Starość to jest najpiękniejszy czas w życiu człowieka . To wtedy możesz zobaczyć jakie błędy popełniłeś , co Ci sprawiało radość i podzielić się tym ze swoimi bliskimi , by oni nie musieli ewentualnie cierpieć .
Teraz patrząc na siebie widzieli coś czego obcy człowiek , nawet by nie zauważył ...
~~~
Życie potrafi zaskakiwać . Każdy z nas to wie . Ale ona nie potrafiła uwierzyć , że to się mogło stać .
Idąc wśród alejek drzew , w parku , we Włoszech natrafiła na budkę z lodami . Kupiła sobie jednego , ale gdy już chciała otworzyć opakowanie , ktoś bezprawnie wyrwał jej to w ręki i zniknął z pola widzenia .
- Ej no ! - dziewczyna wykrzyknęła z oburzeniem , a gdy się odwróciła , zauważyła jakiś ruch w pobliskich krzakach . Zaciekawiona podeszła tam na palcach i odsunęła jedną z gałęzi . Zobaczyła tam kogo się spodziewała .
- Mama nie uczyła , że nie ładnie jest śledzić innych ?
- Oczywiście , że uczyła , ale już się za Tobą stęskniłem - chłopak podszedł bliżej brunetki . - I jeszcze w Buenos Aires nie ustaliliśmy wszystkiego i w końcu nie wiem czy jesteśmy razem czy nie .
- A chciałbyś ? - podniosła brew .
- No oczywiście . Bym Cię uczynił najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Bym był na każde Twoje skinienie . Bym Ci przynosił tony róż i czekoladek . Albo misów ! Takich białych , dużych . Ogromnych! - nastolatek zaczął się rozkręcać , a dziewczynie zaczęło się kręcić pomału w głowie , od tych wszystkich obietnic .
- Wystarczy , że przy mnie będziesz - przerwała mu , na co ona promiennie się uśmiechnął , złapał w tali i delikatnie pocałował .
Teraz jak Naty na to patrzy , 30 lat później , żałuje , że wcześniej się nie spróbowała ...
~~~
Blondynka założyła niesforny kosmyk za ucho . No może już taka nie blondynka , bo jej włosy straciły już barwę i połysk . Jednak ona nie zwracała na to uwagi , bo wiedziała , że jest piękna , co codziennie przypominał to jej mąż .
Odwróciła głowę i popatrzyła na niego . Siedział pochylony nad albumem fotograficznym . Uśmiechnęła się na ten widok . Przed oczami mignął jej obraz z pewnej sytuacji ...
Wracała akurat z kina , z Fran , ale brunetka miała ważne spotkanie z Marco , więc się od niej odłączyła . Nastolatka wyjęła z torebki woreczek z okruszkami i usiadła na pobliskiej fontannie , by pokarmić gołębie . Po jakiś 10 minutach usłyszała jakiś hałas , dobiegający zza jej pleców , ale zanim zdążyła odwrócić głowę , poczuła , że ktoś na nią wpada , a tym samym wrzuca do fontanny . Zakrztusiła się wodą i zaczęła kaszleć . Gdy zdołała otworzyć oczy , zobaczyła nad sobą roześmianego Tomasa .
- Przepraszam . Nie mogłem się powstrzymać - próbował zapanować nad śmiechem , ale coś mu nie wychodziło .
- Hahahhaa . Bardzo śmieszne , wiesz ? - dziewczyna wstała i próbowała jakąś rozplątać swoje włosy, które wyglądały jakby ktoś jej włożył drapaczkę na głowę .
- Nie poprawiaj . Wyglądasz pięknie - złapał ją za rękę i przyłożył do swojego policzka . Blondynka zamarła . Zapadła między nimi długa cisza , aż nie przerwał jej chłopak .
- Brigdit ? - spojrzał jej prosto w oczy . - Czy ... ? - nie zdążył więcej powiedzieć , gdyż dziewczyna przysunęła się i delikatnie musnęła jego wargi .
- Tylko czekałem , aż to zrobisz - wyszeptał , łapiąc ją w tali i ponownie całując .
Czas jest nieprzewidywalny . Sekundy lecą i już nie powrócą . Nie zdajemy sobie sprawy , że ten moment co była przed chwilą już nie powróci . Ale po co się tym interesować , jeśli można zwracać uwagę na tu i teraz ? Może to jest najlepsze rozwiązanie ? Nie da się idealnie zaplanować swojego życia , bo każdy chcę choć raz się ponieść i sprawić , że droga za zakrętem będzie nieznana ....
~~~
Zawsze pełna życia , charyzmy . Nie mogła usiedzieć w miejscu .
On na przekór jej . Spokojny , opanowany .
Mimo to idealnie ze sobą współgrają . Bo potrafili znaleźć w sobie miłość ...
Obserwował jak wchodziła do kuchni , wyjmowała szklankę z szafki i napełniała ją do pełna . Jednym ruchem opróżniła ją i odstawiła naczynie do zlewu . Jednak nie ruszyła się z miejsca . Stała przy blacie i wgapiała się w podłogę .
- Francesca ? - stanął za nią i objął w tali . - Nie możesz spać ?
- Trochę . Śnią mi się koszmary - wyszeptała , nie odwracając się .
- A co w nich jest ?
- Ciebie nie ma - głos lekko się jej załamał .
Chłopak delikatnie okręcił ją w swoją stronę i spojrzał prosto w oczy .
- Fran cz ... ? - dziewczyna jednak mu przerwała .
- Ostatnio zdałam sobie sprawę , że ... - zamilkła na chwile . - Włochy to mój kraj ! Moja ojczyzna i ... Po prostu tu czuje się w pełni sobą . Ty i ja to ...
- Do czego zmierzasz ?
- Po prostu bądź ze mną zawsze i wszędzie , dobrze ? - zobaczył w jej oczach pojawiające się łzy .
- Będę . Na całe życie - mocno zagarnął ją do swojej piersi .
I dotrzymał słowa ...
~~~
Przyjaźń między kobietą , a mężczyzną . Istnieje ? Zdarzają się wyjątki , jednak głównie obie strony nie mogę oprzeć się pokusie miłości ...
Ciemnoskóry nastolatek zobaczył w oddali ruch długich rudych włosów . Z tego powodu wyjął gitarę z pokrowca i w miarę jak dziewczyna się zbliżała , coraz głośniej rozchodziła się muzyka .
E tudo começou com um simples olhar
Você ali e eu aqui fiquei logo afim
Sem explicação ,e sem uma boa razão
Pra me convencer por que é você que emoção te ver
Quero te conhecer,saber de tudo o que você gosta
E sempre poder fazer você sorrir,um pouco mais
Zobaczył iskierki w jej oczach . Jakby dwie małe gwiazdki zatopiły się w jej oczach .
- To Twoje ? - spytała . Kiwnął głową i poklepał miejsce obok siebie , na murku . Prawie niezauważalnie się zawahała , ale usiadła obok niego.
- Cam ? Czy yyy ty też yyy czasem ... - chłopak zaczął się jąkać , ale po chwili zebrał się w sobie i wyrzucił na jednym tchu . - Czy ty też czasem czujesz , że nasza relacja to coś więcej niż przyjaźń ?
Ruda skamieniała , na co Broadway od razu zaczął się tłumaczyć .
- Nie , przepraszam Cię ! Nie potrzebnie palnąłem ! Nie było tematu ! Najlepiej zapomnij o tym i ... - nagle poczuł jak jej usta delikatnie dotykają jego .
- Owszem . Tak uważam - szepnęła mu do ucha . Od razu się rozpromienił . Aż zaczął podskakiwać w miejscu .
- Czyli , czyli ... ?! To oznacza , że ... ?
- Tak - Cam kiwnęła głową i złapała go za rękę . - Z wielką chęcią .
Teraz , tyle lat później , nadal trzymają ją za rękę i razem kroczą , ramie w ramie , przez świat ...
~~~
Wspomnienia blakną , wymazują się , czernieją . To czemu te nie zanikły? Może dlatego , że opowiadają o ważnej chwil w jego życiu ? O kluczowym momencie , w którym zrozumiał jaki jest jego cel ...
Od tamtej sytuacji unikała go jeszcze bardziej . Nie rozumiał dlaczego . Przecież dobrze postąpił . Cały plan zaplanował , w głównej mierze z nią . Zepsuł ?
Kopał ten kamyk już od 10 minut , aż wstał z ławki i ruszył w stronę centrum . Nawet jego kraj , jego miasto nie było w stanie poprawić jego humoru . Wszedł do byle jakiego sklepu , a okazało się , że to sklep z narzędziami do samochodów i zaczął chodzić bez celu między półkami .
Nagle rozległ się potężny huk . Szybko pobiegł w miejsce skąd on dobiegł i zobaczył Larę przysypaną różnymi skrzynkami .
- Co się stało ? - spytał pełny obawy .
- Skrzynka na mnie spadł , to chyba logiczne . Możesz mi pomóc czy będziesz się tylko gapił ? - jęknęła z bólu .
- Już , już - natychmiast klęknął i uwolnił dziewczynę . Niestety nie mogła ustać na własnych nogach , z powodu bólu w prawej stopie .
- Jejku ! - usiadła pospiesznie na posadzce i zaczęła rozmasowywać bolące miejsce .
- Bardzo boli ? - spytał nie wiedząc co robić , czując , że powoli zatapia się w jej oczach . Widział tylko ruch jej warg , ale nie był stanie usłyszeć, jakie słowa z nich popłynęły .
- Ej ! - pstryknęła mu palcami przed twarzą , na co on natychmiast się otrząsnął .
- Jesteś taka piękna - palnął bez zastanowienia , na co dziewczyna od razu się zarumieniła .
- Yyyy ...
- Ciii - położył jej palec na ustach . - Lara , bo ja ... Kocham Cię !
- Ja to wiem - nie spodziewał się takiej odpowiedzi . - I ja Ciebie też i to bardzo .
- No to dlaczego ... ? - zdołał za rejestrować już tylko , że szatynka ... CO?!
Gdy się od niego oddaliła wciąż to do niego nie docierało .
- Niby taki odważny chłopak , a jak przychodzi co to czego to potrafi tylko siedzieć z otwartą buzią - Lara przewróciła oczami na co Włochowi od razu powróciła mowa .
- Rób tak częściej ! - jego buzie rozświetlił promienny uśmiech .
I robiła . Mimo upływających lat . Dziadek Federico - powtórzył sobie po raz setny w głowie i powrócił do oglądania albumu ...
~~~
Nie masz nikogo przy sobie i to sprawia , że nie widzisz sensu życia. Wszystko Ci się wali . Sprawia , że jesteś nikim . Ale wystarczy tylko jedna osoba , dzięki , której świat znowu nabiera barw ...
Wysoka blondynka stała przed ścianą , na przedmieściach i kończyła swoje graffiti . Cały czas się rozglądała , czy ktoś nie idzie w jej stronę , bo to mogło by się źle skończyć . Jednak nie mogła się powstrzymać i od 2 h malowała farbą w spreju swoje dzieło . Robiła to , by jakoś zaznaczyć , że tu była i , żeby o niej nie zapomnieli . Wiedziała , że to może jest i samolubne , ale zawsze już zostanie w niej coś z dawnej Ludmiły i już tego nie zmieni .
- Wiesz , że będziesz miała kłopoty ? - usłyszała głos za sobą i błyskawicznie się odwróciła . Tak jak myślała zobaczyła jego opartego o pobliską ścianę , z rękami skrzyżowanymi na piersi .
- Co ty tu robisz ?
- To samo pytanie mógłbym zadać i Tobie ? Szukałem Cię .
- Po co ?
- Nie wracałaś od kilku godzin . Martwiłem się .
- Mówiłam , że idę pozwiedzać - odwróciła się od niego i wróciła do wykonywania poprzedniej czynności .
- Coś się stało ? Jesteś jakaś niemiła - stwierdził i stanął obok niej .
- Stresuje się , gdy jesteś tak blisko mnie - wyszeptała , jednak chłopak zdołał ją usłyszeć .
- Ludm ... ?
- Nie , nie , nie - przerwała mu . - Po prostu ... - poczuła , że łapie ją za rękę , więc jak najszybciej zamilkła .
- Nie bój się swoich uczuć .
- Ja się nie boje . Tylko ... No może i się boję , ale co to zmienia ?
- Daj mi szanse , bym mógł Ci pomóc .
- Ale ja nie potrzebuje pomocy - zaprzeczyła .
- Sama siebie oszukujesz . Kocham Cię i chcę Twojego szczęścia - pochylił się i gdy był centymetr od jej twarzy nagle ktoś krzyknął .
- Ej !! Co wy to robicie ?! Co to jest ?!! - to był najwidoczniej właściciel budynku . Spanikowani zaczęli uciekać . Zgubili go dopiero , gdzieś w centrum . Diego oparł ręce na kolanach i próbował opanować przy spieszony oddech . Nagle wybuchnął śmiechem .
- Jak mu się ten drugi podbródek ruszał ... - powiedział między atakami śmiechu . - Myślałem , że już mu on odpadnie .
Blondynka złapała go za rękę i razem , nie mogąc powstrzymać wciąż rosnącego śmiechu , udali się w stronę hotelu , w którym obecnie przebywali .
Jedna osoba za akceptowała ją tak , całkiem w pełni . Owszem ma wspaniałych , oddanych przyjaciół , jednak go nikt nie zastąpi ...
~~~
Niby dorosły powinien już wiedzieć jak postępować w życiu . Co zrobić w danej sytuacji , ale nie zawsze tak jest . Ona nie wiedziała co zrobić , choć miała już trochę lat na karku .
Siedziała przy fortepianie , w salonie , w domu swojej siostrzenicy . Co chwila jej palec dotykał pobieżnego klawisza , jednak nic nie chciało utworzyć konkretnej melodii . Usłyszała dźwięk rozmowy i po chwili do domu wszedł German , a za nim Esmeralda . Byli tak pogrążeni w rozmowie , że nawet nie zwrócili uwagi na blondynkę . Weszli do gabinetu ojca Violetty i kobieta nic już nie słyszała .
Żałowała , że ona nie może mieć tak łatwo w miłości . Przyjaciele siostrzenicy pojechali do Włoszech , więc Studio było praktycznie puste i miała mniej zajęć . Nie miała co robić . Najchętniej by poszła do swojego starego , zaufanego przyjaciela . Jednak nie wiedziała czy jest jeszcze jej przyjacielem , więc nie chciała zawracać jemu głowy .
Nagle poczuła wibracje , w kieszeni spodni , więc wyjęła telefon i od razu jej twarz rozjaśnił uśmiech.
- Halo ? - spytała w nadzieją w głosie .
- Hej , Angie . Nie miałabyś ochoty wyjść gdzieś dziś wieczorem ?
- Ja ? - " głupie pytanie " skarciła siebie w głowie . - Oczywiście . Z przyjemnością .
- No to wpadnę do Ciebie o 18 . Do zobaczenia - rozłączyła się i zaczęła skakać ze szczęścia jak małe dziecko .
Dzisiaj , myśląc o tym , wie , że dorośli są tylko lepsi we wzroście . Nadal są dziećmi , tylko trochę większymi ...
~~~
Przyjaciele to największy skarb na świecie . Są zawsze . Można dzwonić do nich o 3 nad ranem , a oni są gotowi przyjechać jak najszybciej , w piżamie w kolorowe misie . Dlatego trzeba o nich nieustanie dbać ...
Rzuciła torebką na biurko i padła na łóżko , zanurzając się w miękkiej pościeli . Była zmęczona po kolejnym pracowitym dniu , spędzonym z Marottim , na temat jej " kariery " .
Zamknęła oczy i zaczęła pomału zasypiać , gdy do jej pokoju wtargnął Federico z Diego i Marco .
- Co wy tu robicie ? - spytała , nie zmieniając pozycji .
- Jak to co ? Musimy Cię rozruszać - Diego wziął poduszkę z podłogi i rzucił jej w twarz .
- Ej ! - wykrzyknęła buntowniczo , ale z delikatnym uśmiechem na twarzy .
- A to jeszcze nie koniec ! Wchodzicie ! - Marco przejął inicjatywę i zaprosi gestem , by reszta weszła do pokoju . Miękki puch zaczął roznosić się w powietrzu , gdy zaczęła się bitwa . Dom aż się trząsł od śmiechu i krzyków .
Violetta w pewnym momencie spadła z łóżka i runęła na ziemie , wprost na Leona . Popatrzyli sobie prosto w oczy .
- Kocham Cię . Bardzo , bardzo , bardzo - wy powiedział chłopak , widząc ją z góry .
- Nie . Bo ja bardziej - zaczęła się sprzeczać i złączyli swoje usta w pocałunku .
Zawsze doceniaj to co masz i chroń nad własne życie ...
~~~
Nawet nie wyobrażacie sobie jak się teraz czuję . Dziwnie uczucie .
O tym , że ten rozdział będzie epilogiem wiedziała tylko Viktoria . Nie mogła się go doczekać.
Zacznijmy od podziękowań , bo bez Was nigdy bym nic nie osiągnęła .
Na początku mojej kochanej , pełnej życia , trochę przewrażliwionej przyjaciółce . Ty jesteś moją inspiracją , dzięki Tobie mam tyle pomysłów . Zawsze byłaś i kocham Cię na życie ;***
Kasiu moja kochana . Nie sądziłam , że można znaleźć przyjaciół w internecie , a ty stałaś się dla mnie jak siostra <3
Jula K . - Byłaś ze mną od początku . Doradzałaś , ciągle przypomniałaś , że umiem tak ładnie wszystko opisywać , choć ja nadal w to wątpie :D
Nikoletta W - Kocham Cię tak bardzo . Za każde miłe słowo , które napisałaś w komentarzu , że zawsze z nie cierpliwością wyczekuje na Twoją opinie !
Caroline Verdas - Twoje spostrzeżenia mogłabym czytać godzinami. Nie zawsze komentowałaś , za co przepraszałaś , ale nie musiałaś, bo samo to , że czytałaś , było dla mnie wyróżnieniem .
Zuzanna Słowik - Masz fantastycznie poczucie humoru i cudownie wszystko opisujesz . Dziękuje za każdy komentarz .
Suzanne Chesse - często komentowałaś :)
Kingol Pati - nigdy nie sądziłam , że ktoś mógłby się na moim opowiadaniu popłakać ;**
Caroline Verdas Łodyga - też ze mną byłaś
Marcela Ferro - zawsze czekałam na każdy Twój komentarz
Clarie - dziękuje za każde spostrzeżenie
xAdusiax - piszesz fantastycznego bloga i mogę Ci tylko zazdrościć
Karolina K - mimo , że jesteś zabiegana , znajdywałaś czas , by skomentować i przeczytać
Zuzannax - zawsze mnie wspierałaś
MartinaTini Stoessel - po prostu byłaś
Gabi Verdas - dziękuje za każde słowo
Tajemnice domu Anubisa
Werkoss PL
Hania Lewandowska
Wercia
Martina
Tinii
Zuza Blanco
Anita Zabecka
Wiktoria Verdas
Patricia Wiliamson
Ewka P
Teddy
Victoria Verdas
Paula Ciulak
LodoyTini
Kasia Verdas
Anna Kamar
Kinia/Leonetta
LoveViolettaLeon
Karolina Nowak
Bailey :**
Ciasteczko
Leosia
Wera Castillo
Kate Verdas
Vera V
Chyba o nikim nie zapomniałam ...
A ! Moi kochani anonimowi czytelnicy . O nich nie można zapomnieć ;*
Gdy pisałam ten post miałam 63 , 553 wyświetleń , 53 obserwatorów i okazało się , że czyta mnie 90 osób .
Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo jestem Wam wszystkim wdzięczna . Bym musiała na to poświęcić bardzo dużo czasu . Byliście ze mną do końca ...
Kocham Was bardzo , bardzo , bardzo i mam nadzieje , że choć przez jakiś czas będziecie o mnie pamiętać !
<3