Miłość to pojęcie względne . Nie da się jej wyjaśnić żadnymi naukowymi definicjami . I to jest właśnie w niej najpięknjesze .
Przyjaciele spotkali się , by powspominać stare czasy . Pooglądać wspólne zdjęcia , powygłupiać się .
Starość to jest najpiękniejszy czas w życiu człowieka . To wtedy możesz zobaczyć jakie błędy popełniłeś , co Ci sprawiało radość i podzielić się tym ze swoimi bliskimi , by oni nie musieli ewentualnie cierpieć .
Teraz patrząc na siebie widzieli coś czego obcy człowiek , nawet by nie zauważył ...
Teraz patrząc na siebie widzieli coś czego obcy człowiek , nawet by nie zauważył ...
~~~
Życie potrafi zaskakiwać . Każdy z nas to wie . Ale ona nie potrafiła uwierzyć , że to się mogło stać .
Idąc wśród alejek drzew , w parku , we Włoszech natrafiła na budkę z lodami . Kupiła sobie jednego , ale gdy już chciała otworzyć opakowanie , ktoś bezprawnie wyrwał jej to w ręki i zniknął z pola widzenia .
- Ej no ! - dziewczyna wykrzyknęła z oburzeniem , a gdy się odwróciła , zauważyła jakiś ruch w pobliskich krzakach . Zaciekawiona podeszła tam na palcach i odsunęła jedną z gałęzi . Zobaczyła tam kogo się spodziewała .
- Mama nie uczyła , że nie ładnie jest śledzić innych ?
- Oczywiście , że uczyła , ale już się za Tobą stęskniłem - chłopak podszedł bliżej brunetki . - I jeszcze w Buenos Aires nie ustaliliśmy wszystkiego i w końcu nie wiem czy jesteśmy razem czy nie .
- A chciałbyś ? - podniosła brew .
- No oczywiście . Bym Cię uczynił najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Bym był na każde Twoje skinienie . Bym Ci przynosił tony róż i czekoladek . Albo misów ! Takich białych , dużych . Ogromnych! - nastolatek zaczął się rozkręcać , a dziewczynie zaczęło się kręcić pomału w głowie , od tych wszystkich obietnic .
- Wystarczy , że przy mnie będziesz - przerwała mu , na co ona promiennie się uśmiechnął , złapał w tali i delikatnie pocałował .
Teraz jak Naty na to patrzy , 30 lat później , żałuje , że wcześniej się nie spróbowała ...
Zawsze pełna życia , charyzmy . Nie mogła usiedzieć w miejscu .
On na przekór jej . Spokojny , opanowany .
Mimo to idealnie ze sobą współgrają . Bo potrafili znaleźć w sobie miłość ...
Obserwował jak wchodziła do kuchni , wyjmowała szklankę z szafki i napełniała ją do pełna . Jednym ruchem opróżniła ją i odstawiła naczynie do zlewu . Jednak nie ruszyła się z miejsca . Stała przy blacie i wgapiała się w podłogę .
- Francesca ? - stanął za nią i objął w tali . - Nie możesz spać ?
- Trochę . Śnią mi się koszmary - wyszeptała , nie odwracając się .
- A co w nich jest ?
- Ciebie nie ma - głos lekko się jej załamał .
Chłopak delikatnie okręcił ją w swoją stronę i spojrzał prosto w oczy .
- Fran cz ... ? - dziewczyna jednak mu przerwała .
- Ostatnio zdałam sobie sprawę , że ... - zamilkła na chwile . - Włochy to mój kraj ! Moja ojczyzna i ... Po prostu tu czuje się w pełni sobą . Ty i ja to ...
- Do czego zmierzasz ?
- Po prostu bądź ze mną zawsze i wszędzie , dobrze ? - zobaczył w jej oczach pojawiające się łzy .
- Będę . Na całe życie - mocno zagarnął ją do swojej piersi .
I dotrzymał słowa ...
Przyjaźń między kobietą , a mężczyzną . Istnieje ? Zdarzają się wyjątki , jednak głównie obie strony nie mogę oprzeć się pokusie miłości ...
Ciemnoskóry nastolatek zobaczył w oddali ruch długich rudych włosów . Z tego powodu wyjął gitarę z pokrowca i w miarę jak dziewczyna się zbliżała , coraz głośniej rozchodziła się muzyka .
Od tamtej sytuacji unikała go jeszcze bardziej . Nie rozumiał dlaczego . Przecież dobrze postąpił . Cały plan zaplanował , w głównej mierze z nią . Zepsuł ?
Kopał ten kamyk już od 10 minut , aż wstał z ławki i ruszył w stronę centrum . Nawet jego kraj , jego miasto nie było w stanie poprawić jego humoru . Wszedł do byle jakiego sklepu , a okazało się , że to sklep z narzędziami do samochodów i zaczął chodzić bez celu między półkami .
Nagle rozległ się potężny huk . Szybko pobiegł w miejsce skąd on dobiegł i zobaczył Larę przysypaną różnymi skrzynkami .
- Co się stało ? - spytał pełny obawy .
- Skrzynka na mnie spadł , to chyba logiczne . Możesz mi pomóc czy będziesz się tylko gapił ? - jęknęła z bólu .
- Już , już - natychmiast klęknął i uwolnił dziewczynę . Niestety nie mogła ustać na własnych nogach , z powodu bólu w prawej stopie .
- Jejku ! - usiadła pospiesznie na posadzce i zaczęła rozmasowywać bolące miejsce .
- Bardzo boli ? - spytał nie wiedząc co robić , czując , że powoli zatapia się w jej oczach . Widział tylko ruch jej warg , ale nie był stanie usłyszeć, jakie słowa z nich popłynęły .
- Ej ! - pstryknęła mu palcami przed twarzą , na co on natychmiast się otrząsnął .
- Jesteś taka piękna - palnął bez zastanowienia , na co dziewczyna od razu się zarumieniła .
- Yyyy ...
- Ciii - położył jej palec na ustach . - Lara , bo ja ... Kocham Cię !
- Ja to wiem - nie spodziewał się takiej odpowiedzi . - I ja Ciebie też i to bardzo .
- No to dlaczego ... ? - zdołał za rejestrować już tylko , że szatynka ... CO?!
Gdy się od niego oddaliła wciąż to do niego nie docierało .
- Niby taki odważny chłopak , a jak przychodzi co to czego to potrafi tylko siedzieć z otwartą buzią - Lara przewróciła oczami na co Włochowi od razu powróciła mowa .
- Rób tak częściej ! - jego buzie rozświetlił promienny uśmiech .
I robiła . Mimo upływających lat . Dziadek Federico - powtórzył sobie po raz setny w głowie i powrócił do oglądania albumu ...
Niby dorosły powinien już wiedzieć jak postępować w życiu . Co zrobić w danej sytuacji , ale nie zawsze tak jest . Ona nie wiedziała co zrobić , choć miała już trochę lat na karku .
Siedziała przy fortepianie , w salonie , w domu swojej siostrzenicy . Co chwila jej palec dotykał pobieżnego klawisza , jednak nic nie chciało utworzyć konkretnej melodii . Usłyszała dźwięk rozmowy i po chwili do domu wszedł German , a za nim Esmeralda . Byli tak pogrążeni w rozmowie , że nawet nie zwrócili uwagi na blondynkę . Weszli do gabinetu ojca Violetty i kobieta nic już nie słyszała .
Żałowała , że ona nie może mieć tak łatwo w miłości . Przyjaciele siostrzenicy pojechali do Włoszech , więc Studio było praktycznie puste i miała mniej zajęć . Nie miała co robić . Najchętniej by poszła do swojego starego , zaufanego przyjaciela . Jednak nie wiedziała czy jest jeszcze jej przyjacielem , więc nie chciała zawracać jemu głowy .
Nagle poczuła wibracje , w kieszeni spodni , więc wyjęła telefon i od razu jej twarz rozjaśnił uśmiech.
- Halo ? - spytała w nadzieją w głosie .
- Hej , Angie . Nie miałabyś ochoty wyjść gdzieś dziś wieczorem ?
- Ja ? - " głupie pytanie " skarciła siebie w głowie . - Oczywiście . Z przyjemnością .
- No to wpadnę do Ciebie o 18 . Do zobaczenia - rozłączyła się i zaczęła skakać ze szczęścia jak małe dziecko .
Dzisiaj , myśląc o tym , wie , że dorośli są tylko lepsi we wzroście . Nadal są dziećmi , tylko trochę większymi ...
Rzuciła torebką na biurko i padła na łóżko , zanurzając się w miękkiej pościeli . Była zmęczona po kolejnym pracowitym dniu , spędzonym z Marottim , na temat jej " kariery " .
Zamknęła oczy i zaczęła pomału zasypiać , gdy do jej pokoju wtargnął Federico z Diego i Marco .
- Co wy tu robicie ? - spytała , nie zmieniając pozycji .
- Jak to co ? Musimy Cię rozruszać - Diego wziął poduszkę z podłogi i rzucił jej w twarz .
- Ej ! - wykrzyknęła buntowniczo , ale z delikatnym uśmiechem na twarzy .
- A to jeszcze nie koniec ! Wchodzicie ! - Marco przejął inicjatywę i zaprosi gestem , by reszta weszła do pokoju . Miękki puch zaczął roznosić się w powietrzu , gdy zaczęła się bitwa . Dom aż się trząsł od śmiechu i krzyków .
Violetta w pewnym momencie spadła z łóżka i runęła na ziemie , wprost na Leona . Popatrzyli sobie prosto w oczy .
- Kocham Cię . Bardzo , bardzo , bardzo - wy powiedział chłopak , widząc ją z góry .
- Nie . Bo ja bardziej - zaczęła się sprzeczać i złączyli swoje usta w pocałunku .
Zawsze doceniaj to co masz i chroń nad własne życie ...
~~~
Blondynka założyła niesforny kosmyk za ucho . No może już taka nie blondynka , bo jej włosy straciły już barwę i połysk . Jednak ona nie zwracała na to uwagi , bo wiedziała , że jest piękna , co codziennie przypominał to jej mąż .
Odwróciła głowę i popatrzyła na niego . Siedział pochylony nad albumem fotograficznym . Uśmiechnęła się na ten widok . Przed oczami mignął jej obraz z pewnej sytuacji ...
Wracała akurat z kina , z Fran , ale brunetka miała ważne spotkanie z Marco , więc się od niej odłączyła . Nastolatka wyjęła z torebki woreczek z okruszkami i usiadła na pobliskiej fontannie , by pokarmić gołębie . Po jakiś 10 minutach usłyszała jakiś hałas , dobiegający zza jej pleców , ale zanim zdążyła odwrócić głowę , poczuła , że ktoś na nią wpada , a tym samym wrzuca do fontanny . Zakrztusiła się wodą i zaczęła kaszleć . Gdy zdołała otworzyć oczy , zobaczyła nad sobą roześmianego Tomasa .
- Przepraszam . Nie mogłem się powstrzymać - próbował zapanować nad śmiechem , ale coś mu nie wychodziło .
- Hahahhaa . Bardzo śmieszne , wiesz ? - dziewczyna wstała i próbowała jakąś rozplątać swoje włosy, które wyglądały jakby ktoś jej włożył drapaczkę na głowę .
- Nie poprawiaj . Wyglądasz pięknie - złapał ją za rękę i przyłożył do swojego policzka . Blondynka zamarła . Zapadła między nimi długa cisza , aż nie przerwał jej chłopak .
- Brigdit ? - spojrzał jej prosto w oczy . - Czy ... ? - nie zdążył więcej powiedzieć , gdyż dziewczyna przysunęła się i delikatnie musnęła jego wargi .
- Tylko czekałem , aż to zrobisz - wyszeptał , łapiąc ją w tali i ponownie całując .
Czas jest nieprzewidywalny . Sekundy lecą i już nie powrócą . Nie zdajemy sobie sprawy , że ten moment co była przed chwilą już nie powróci . Ale po co się tym interesować , jeśli można zwracać uwagę na tu i teraz ? Może to jest najlepsze rozwiązanie ? Nie da się idealnie zaplanować swojego życia , bo każdy chcę choć raz się ponieść i sprawić , że droga za zakrętem będzie nieznana ....
Wracała akurat z kina , z Fran , ale brunetka miała ważne spotkanie z Marco , więc się od niej odłączyła . Nastolatka wyjęła z torebki woreczek z okruszkami i usiadła na pobliskiej fontannie , by pokarmić gołębie . Po jakiś 10 minutach usłyszała jakiś hałas , dobiegający zza jej pleców , ale zanim zdążyła odwrócić głowę , poczuła , że ktoś na nią wpada , a tym samym wrzuca do fontanny . Zakrztusiła się wodą i zaczęła kaszleć . Gdy zdołała otworzyć oczy , zobaczyła nad sobą roześmianego Tomasa .
- Przepraszam . Nie mogłem się powstrzymać - próbował zapanować nad śmiechem , ale coś mu nie wychodziło .
- Hahahhaa . Bardzo śmieszne , wiesz ? - dziewczyna wstała i próbowała jakąś rozplątać swoje włosy, które wyglądały jakby ktoś jej włożył drapaczkę na głowę .
- Nie poprawiaj . Wyglądasz pięknie - złapał ją za rękę i przyłożył do swojego policzka . Blondynka zamarła . Zapadła między nimi długa cisza , aż nie przerwał jej chłopak .
- Brigdit ? - spojrzał jej prosto w oczy . - Czy ... ? - nie zdążył więcej powiedzieć , gdyż dziewczyna przysunęła się i delikatnie musnęła jego wargi .
- Tylko czekałem , aż to zrobisz - wyszeptał , łapiąc ją w tali i ponownie całując .
Czas jest nieprzewidywalny . Sekundy lecą i już nie powrócą . Nie zdajemy sobie sprawy , że ten moment co była przed chwilą już nie powróci . Ale po co się tym interesować , jeśli można zwracać uwagę na tu i teraz ? Może to jest najlepsze rozwiązanie ? Nie da się idealnie zaplanować swojego życia , bo każdy chcę choć raz się ponieść i sprawić , że droga za zakrętem będzie nieznana ....
~~~
Zawsze pełna życia , charyzmy . Nie mogła usiedzieć w miejscu .
On na przekór jej . Spokojny , opanowany .
Mimo to idealnie ze sobą współgrają . Bo potrafili znaleźć w sobie miłość ...
Obserwował jak wchodziła do kuchni , wyjmowała szklankę z szafki i napełniała ją do pełna . Jednym ruchem opróżniła ją i odstawiła naczynie do zlewu . Jednak nie ruszyła się z miejsca . Stała przy blacie i wgapiała się w podłogę .
- Francesca ? - stanął za nią i objął w tali . - Nie możesz spać ?
- Trochę . Śnią mi się koszmary - wyszeptała , nie odwracając się .
- A co w nich jest ?
- Ciebie nie ma - głos lekko się jej załamał .
Chłopak delikatnie okręcił ją w swoją stronę i spojrzał prosto w oczy .
- Fran cz ... ? - dziewczyna jednak mu przerwała .
- Ostatnio zdałam sobie sprawę , że ... - zamilkła na chwile . - Włochy to mój kraj ! Moja ojczyzna i ... Po prostu tu czuje się w pełni sobą . Ty i ja to ...
- Do czego zmierzasz ?
- Po prostu bądź ze mną zawsze i wszędzie , dobrze ? - zobaczył w jej oczach pojawiające się łzy .
- Będę . Na całe życie - mocno zagarnął ją do swojej piersi .
I dotrzymał słowa ...
~~~
Przyjaźń między kobietą , a mężczyzną . Istnieje ? Zdarzają się wyjątki , jednak głównie obie strony nie mogę oprzeć się pokusie miłości ...
Ciemnoskóry nastolatek zobaczył w oddali ruch długich rudych włosów . Z tego powodu wyjął gitarę z pokrowca i w miarę jak dziewczyna się zbliżała , coraz głośniej rozchodziła się muzyka .
E tudo começou com um simples olhar
Você ali e eu aqui fiquei logo afim
Sem explicação ,e sem uma boa razão
Pra me convencer por que é você que emoção te ver
Quero te conhecer,saber de tudo o que você gosta
E sempre poder fazer você sorrir,um pouco mais
Zobaczył iskierki w jej oczach . Jakby dwie małe gwiazdki zatopiły się w jej oczach .
- To Twoje ? - spytała . Kiwnął głową i poklepał miejsce obok siebie , na murku . Prawie niezauważalnie się zawahała , ale usiadła obok niego.
- Cam ? Czy yyy ty też yyy czasem ... - chłopak zaczął się jąkać , ale po chwili zebrał się w sobie i wyrzucił na jednym tchu . - Czy ty też czasem czujesz , że nasza relacja to coś więcej niż przyjaźń ?
Ruda skamieniała , na co Broadway od razu zaczął się tłumaczyć .
- Nie , przepraszam Cię ! Nie potrzebnie palnąłem ! Nie było tematu ! Najlepiej zapomnij o tym i ... - nagle poczuł jak jej usta delikatnie dotykają jego .
- Owszem . Tak uważam - szepnęła mu do ucha . Od razu się rozpromienił . Aż zaczął podskakiwać w miejscu .
- Czyli , czyli ... ?! To oznacza , że ... ?
- Tak - Cam kiwnęła głową i złapała go za rękę . - Z wielką chęcią .
Teraz , tyle lat później , nadal trzymają ją za rękę i razem kroczą , ramie w ramie , przez świat ...
~~~
Wspomnienia blakną , wymazują się , czernieją . To czemu te nie zanikły? Może dlatego , że opowiadają o ważnej chwil w jego życiu ? O kluczowym momencie , w którym zrozumiał jaki jest jego cel ...
Od tamtej sytuacji unikała go jeszcze bardziej . Nie rozumiał dlaczego . Przecież dobrze postąpił . Cały plan zaplanował , w głównej mierze z nią . Zepsuł ?
Kopał ten kamyk już od 10 minut , aż wstał z ławki i ruszył w stronę centrum . Nawet jego kraj , jego miasto nie było w stanie poprawić jego humoru . Wszedł do byle jakiego sklepu , a okazało się , że to sklep z narzędziami do samochodów i zaczął chodzić bez celu między półkami .
Nagle rozległ się potężny huk . Szybko pobiegł w miejsce skąd on dobiegł i zobaczył Larę przysypaną różnymi skrzynkami .
- Co się stało ? - spytał pełny obawy .
- Skrzynka na mnie spadł , to chyba logiczne . Możesz mi pomóc czy będziesz się tylko gapił ? - jęknęła z bólu .
- Już , już - natychmiast klęknął i uwolnił dziewczynę . Niestety nie mogła ustać na własnych nogach , z powodu bólu w prawej stopie .
- Jejku ! - usiadła pospiesznie na posadzce i zaczęła rozmasowywać bolące miejsce .
- Bardzo boli ? - spytał nie wiedząc co robić , czując , że powoli zatapia się w jej oczach . Widział tylko ruch jej warg , ale nie był stanie usłyszeć, jakie słowa z nich popłynęły .
- Ej ! - pstryknęła mu palcami przed twarzą , na co on natychmiast się otrząsnął .
- Jesteś taka piękna - palnął bez zastanowienia , na co dziewczyna od razu się zarumieniła .
- Yyyy ...
- Ciii - położył jej palec na ustach . - Lara , bo ja ... Kocham Cię !
- Ja to wiem - nie spodziewał się takiej odpowiedzi . - I ja Ciebie też i to bardzo .
- No to dlaczego ... ? - zdołał za rejestrować już tylko , że szatynka ... CO?!
Gdy się od niego oddaliła wciąż to do niego nie docierało .
- Niby taki odważny chłopak , a jak przychodzi co to czego to potrafi tylko siedzieć z otwartą buzią - Lara przewróciła oczami na co Włochowi od razu powróciła mowa .
- Rób tak częściej ! - jego buzie rozświetlił promienny uśmiech .
I robiła . Mimo upływających lat . Dziadek Federico - powtórzył sobie po raz setny w głowie i powrócił do oglądania albumu ...
~~~
Nie masz nikogo przy sobie i to sprawia , że nie widzisz sensu życia. Wszystko Ci się wali . Sprawia , że jesteś nikim . Ale wystarczy tylko jedna osoba , dzięki , której świat znowu nabiera barw ...
Wysoka blondynka stała przed ścianą , na przedmieściach i kończyła swoje graffiti . Cały czas się rozglądała , czy ktoś nie idzie w jej stronę , bo to mogło by się źle skończyć . Jednak nie mogła się powstrzymać i od 2 h malowała farbą w spreju swoje dzieło . Robiła to , by jakoś zaznaczyć , że tu była i , żeby o niej nie zapomnieli . Wiedziała , że to może jest i samolubne , ale zawsze już zostanie w niej coś z dawnej Ludmiły i już tego nie zmieni .
- Wiesz , że będziesz miała kłopoty ? - usłyszała głos za sobą i błyskawicznie się odwróciła . Tak jak myślała zobaczyła jego opartego o pobliską ścianę , z rękami skrzyżowanymi na piersi .
- Co ty tu robisz ?
- To samo pytanie mógłbym zadać i Tobie ? Szukałem Cię .
- Po co ?
- Nie wracałaś od kilku godzin . Martwiłem się .
- Mówiłam , że idę pozwiedzać - odwróciła się od niego i wróciła do wykonywania poprzedniej czynności .
- Coś się stało ? Jesteś jakaś niemiła - stwierdził i stanął obok niej .
- Stresuje się , gdy jesteś tak blisko mnie - wyszeptała , jednak chłopak zdołał ją usłyszeć .
- Ludm ... ?
- Nie , nie , nie - przerwała mu . - Po prostu ... - poczuła , że łapie ją za rękę , więc jak najszybciej zamilkła .
- Nie bój się swoich uczuć .
- Ja się nie boje . Tylko ... No może i się boję , ale co to zmienia ?
- Daj mi szanse , bym mógł Ci pomóc .
- Ale ja nie potrzebuje pomocy - zaprzeczyła .
- Sama siebie oszukujesz . Kocham Cię i chcę Twojego szczęścia - pochylił się i gdy był centymetr od jej twarzy nagle ktoś krzyknął .
- Ej !! Co wy to robicie ?! Co to jest ?!! - to był najwidoczniej właściciel budynku . Spanikowani zaczęli uciekać . Zgubili go dopiero , gdzieś w centrum . Diego oparł ręce na kolanach i próbował opanować przy spieszony oddech . Nagle wybuchnął śmiechem .
- Jak mu się ten drugi podbródek ruszał ... - powiedział między atakami śmiechu . - Myślałem , że już mu on odpadnie .
Blondynka złapała go za rękę i razem , nie mogąc powstrzymać wciąż rosnącego śmiechu , udali się w stronę hotelu , w którym obecnie przebywali .
Jedna osoba za akceptowała ją tak , całkiem w pełni . Owszem ma wspaniałych , oddanych przyjaciół , jednak go nikt nie zastąpi ...
- Wiesz , że będziesz miała kłopoty ? - usłyszała głos za sobą i błyskawicznie się odwróciła . Tak jak myślała zobaczyła jego opartego o pobliską ścianę , z rękami skrzyżowanymi na piersi .
- Co ty tu robisz ?
- To samo pytanie mógłbym zadać i Tobie ? Szukałem Cię .
- Po co ?
- Nie wracałaś od kilku godzin . Martwiłem się .
- Mówiłam , że idę pozwiedzać - odwróciła się od niego i wróciła do wykonywania poprzedniej czynności .
- Coś się stało ? Jesteś jakaś niemiła - stwierdził i stanął obok niej .
- Stresuje się , gdy jesteś tak blisko mnie - wyszeptała , jednak chłopak zdołał ją usłyszeć .
- Ludm ... ?
- Nie , nie , nie - przerwała mu . - Po prostu ... - poczuła , że łapie ją za rękę , więc jak najszybciej zamilkła .
- Nie bój się swoich uczuć .
- Ja się nie boje . Tylko ... No może i się boję , ale co to zmienia ?
- Daj mi szanse , bym mógł Ci pomóc .
- Ale ja nie potrzebuje pomocy - zaprzeczyła .
- Sama siebie oszukujesz . Kocham Cię i chcę Twojego szczęścia - pochylił się i gdy był centymetr od jej twarzy nagle ktoś krzyknął .
- Ej !! Co wy to robicie ?! Co to jest ?!! - to był najwidoczniej właściciel budynku . Spanikowani zaczęli uciekać . Zgubili go dopiero , gdzieś w centrum . Diego oparł ręce na kolanach i próbował opanować przy spieszony oddech . Nagle wybuchnął śmiechem .
- Jak mu się ten drugi podbródek ruszał ... - powiedział między atakami śmiechu . - Myślałem , że już mu on odpadnie .
Blondynka złapała go za rękę i razem , nie mogąc powstrzymać wciąż rosnącego śmiechu , udali się w stronę hotelu , w którym obecnie przebywali .
Jedna osoba za akceptowała ją tak , całkiem w pełni . Owszem ma wspaniałych , oddanych przyjaciół , jednak go nikt nie zastąpi ...
~~~
Niby dorosły powinien już wiedzieć jak postępować w życiu . Co zrobić w danej sytuacji , ale nie zawsze tak jest . Ona nie wiedziała co zrobić , choć miała już trochę lat na karku .
Siedziała przy fortepianie , w salonie , w domu swojej siostrzenicy . Co chwila jej palec dotykał pobieżnego klawisza , jednak nic nie chciało utworzyć konkretnej melodii . Usłyszała dźwięk rozmowy i po chwili do domu wszedł German , a za nim Esmeralda . Byli tak pogrążeni w rozmowie , że nawet nie zwrócili uwagi na blondynkę . Weszli do gabinetu ojca Violetty i kobieta nic już nie słyszała .
Żałowała , że ona nie może mieć tak łatwo w miłości . Przyjaciele siostrzenicy pojechali do Włoszech , więc Studio było praktycznie puste i miała mniej zajęć . Nie miała co robić . Najchętniej by poszła do swojego starego , zaufanego przyjaciela . Jednak nie wiedziała czy jest jeszcze jej przyjacielem , więc nie chciała zawracać jemu głowy .
Nagle poczuła wibracje , w kieszeni spodni , więc wyjęła telefon i od razu jej twarz rozjaśnił uśmiech.
- Halo ? - spytała w nadzieją w głosie .
- Hej , Angie . Nie miałabyś ochoty wyjść gdzieś dziś wieczorem ?
- Ja ? - " głupie pytanie " skarciła siebie w głowie . - Oczywiście . Z przyjemnością .
- No to wpadnę do Ciebie o 18 . Do zobaczenia - rozłączyła się i zaczęła skakać ze szczęścia jak małe dziecko .
Dzisiaj , myśląc o tym , wie , że dorośli są tylko lepsi we wzroście . Nadal są dziećmi , tylko trochę większymi ...
~~~
Przyjaciele to największy skarb na świecie . Są zawsze . Można dzwonić do nich o 3 nad ranem , a oni są gotowi przyjechać jak najszybciej , w piżamie w kolorowe misie . Dlatego trzeba o nich nieustanie dbać ...
Rzuciła torebką na biurko i padła na łóżko , zanurzając się w miękkiej pościeli . Była zmęczona po kolejnym pracowitym dniu , spędzonym z Marottim , na temat jej " kariery " .
Zamknęła oczy i zaczęła pomału zasypiać , gdy do jej pokoju wtargnął Federico z Diego i Marco .
- Co wy tu robicie ? - spytała , nie zmieniając pozycji .
- Jak to co ? Musimy Cię rozruszać - Diego wziął poduszkę z podłogi i rzucił jej w twarz .
- Ej ! - wykrzyknęła buntowniczo , ale z delikatnym uśmiechem na twarzy .
- A to jeszcze nie koniec ! Wchodzicie ! - Marco przejął inicjatywę i zaprosi gestem , by reszta weszła do pokoju . Miękki puch zaczął roznosić się w powietrzu , gdy zaczęła się bitwa . Dom aż się trząsł od śmiechu i krzyków .
Violetta w pewnym momencie spadła z łóżka i runęła na ziemie , wprost na Leona . Popatrzyli sobie prosto w oczy .
- Kocham Cię . Bardzo , bardzo , bardzo - wy powiedział chłopak , widząc ją z góry .
- Nie . Bo ja bardziej - zaczęła się sprzeczać i złączyli swoje usta w pocałunku .
Zawsze doceniaj to co masz i chroń nad własne życie ...
~~~
Nawet nie wyobrażacie sobie jak się teraz czuję . Dziwnie uczucie .
O tym , że ten rozdział będzie epilogiem wiedziała tylko Viktoria . Nie mogła się go doczekać.
Zacznijmy od podziękowań , bo bez Was nigdy bym nic nie osiągnęła .
Na początku mojej kochanej , pełnej życia , trochę przewrażliwionej przyjaciółce . Ty jesteś moją inspiracją , dzięki Tobie mam tyle pomysłów . Zawsze byłaś i kocham Cię na życie ;***
Kasiu moja kochana . Nie sądziłam , że można znaleźć przyjaciół w internecie , a ty stałaś się dla mnie jak siostra <3
Jula K . - Byłaś ze mną od początku . Doradzałaś , ciągle przypomniałaś , że umiem tak ładnie wszystko opisywać , choć ja nadal w to wątpie :D
Nikoletta W - Kocham Cię tak bardzo . Za każde miłe słowo , które napisałaś w komentarzu , że zawsze z nie cierpliwością wyczekuje na Twoją opinie !
Caroline Verdas - Twoje spostrzeżenia mogłabym czytać godzinami. Nie zawsze komentowałaś , za co przepraszałaś , ale nie musiałaś, bo samo to , że czytałaś , było dla mnie wyróżnieniem .
Zuzanna Słowik - Masz fantastycznie poczucie humoru i cudownie wszystko opisujesz . Dziękuje za każdy komentarz .
Suzanne Chesse - często komentowałaś :)
Kingol Pati - nigdy nie sądziłam , że ktoś mógłby się na moim opowiadaniu popłakać ;**
Caroline Verdas Łodyga - też ze mną byłaś
Marcela Ferro - zawsze czekałam na każdy Twój komentarz
Clarie - dziękuje za każde spostrzeżenie
xAdusiax - piszesz fantastycznego bloga i mogę Ci tylko zazdrościć
Karolina K - mimo , że jesteś zabiegana , znajdywałaś czas , by skomentować i przeczytać
Zuzannax - zawsze mnie wspierałaś
MartinaTini Stoessel - po prostu byłaś
Gabi Verdas - dziękuje za każde słowo
Dziękuje Wam wszystkim :
Tajemnice domu Anubisa
Werkoss PL
Hania Lewandowska
Wercia
Martina
Tinii
Zuza Blanco
Anita Zabecka
Wiktoria Verdas
Patricia Wiliamson
Ewka P
Teddy
Victoria Verdas
Paula Ciulak
LodoyTini
Kasia Verdas
Anna Kamar
Kinia/Leonetta
LoveViolettaLeon
Karolina Nowak
Bailey :**
Ciasteczko
Leosia
Wera Castillo
Kate Verdas
Vera V
Chyba o nikim nie zapomniałam ...
A ! Moi kochani anonimowi czytelnicy . O nich nie można zapomnieć ;*
A ! Moi kochani anonimowi czytelnicy . O nich nie można zapomnieć ;*
Gdy pisałam ten post miałam 63 , 553 wyświetleń , 53 obserwatorów i okazało się , że czyta mnie 90 osób .
Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo jestem Wam wszystkim wdzięczna . Bym musiała na to poświęcić bardzo dużo czasu . Byliście ze mną do końca ...
Kocham Was bardzo , bardzo , bardzo i mam nadzieje , że choć przez jakiś czas będziecie o mnie pamiętać !
<3
Piękny i wzruszający epilog ;), ale niech to nie bd koniec !!! Zacznij pisać kolejne opowiadanie ;) błagam, kocham twojego błoga <3
OdpowiedzUsuńPiękny . Kocham to jak piszesz i układasz słowa . Jest tak jakby miały tam być od zawsze . Jakby to bylo ich miejsce . Szkoda ze to juz koniec . Ale mam ostatnia prosbe : napisz i wydaj ksiazke a ja ja kupie i przeczytam hako pierwsza
OdpowiedzUsuń.i ta obietnica ma byc spelniona ;D Ja na nia czekam . Ale mowie ze jestem niecierpliwa ... Kocham to co robusz . To jak oiszesz . Ten epilog bylbtaki jak go sobie wyobrazalam .piekny i wzruszajacy. Wonderful . Kochsm i czekam na ksiazke . Buziaki Oldziku . I czekam na ta ksiazke . Z dedykacja dla mnie oczywiscie ;D
Jeju Ola, nie wiem co Ci tu napisać...
OdpowiedzUsuńMoże od początku...
Jesteś moją przyjaciółką i będziesz nią już na zawsze!
Epilog był genialny cały czas płakałam, nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Diemiła i takiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii uśmiech <3
I jeszcze Leonetta ;*
Opisy przed historyjkami po prostu boskie <3
Jezu masz prawdziwy talent czego nie napiszesz jest boskie <3
Nie rób tego i nie odchodź, każdy Twój rozdział był dla mnie ogromnym przeżyciem, to wszytko było takie wspaniałe, opisane w magiczny sposób. Wszystko co tu zrobiłaś było genialne, tak jak ty!
Epilog (powtórzę się po raz kolejny) jest nieziemski...
Nie wiem co Ci więcej powiedzieć od dobrych 10 minut siedzę i płaczę, bo nie chcę żeby to był koniec. Jesteś wspaniała, po prostu boska.
KOCHAM CIĘ <3
Jak to Epilog?! To już koniec?! nie...
OdpowiedzUsuńRozdział piękny! Ty mi powiedz jedno! Jak ty jeszcze możesz nie wierzyć w swój talent?! No jak?!
Dziewczyno... Nie wkurzaj mnie!xD
Najchętniej to bym się teraz na łóżko walnęła i rozpłakała!;( Naprawdę! Czytając ryczałam, bo to przecież zakończenie!;3
Nie zawsze komentowałam, wiem... Ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że mam przeczytane wszystkie rozdziały!:)
Kom nawet krótki, bo nie wiem... Nie mogę! Nie mogę uwierzyc, że to już... Koniec...
No to się żegnam!;c
Jula Leośka K. Verdas
Płacze po prostu Płacze
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ty to robisz
Epilog wspanialy,cudowny i wzruszajacy
Błagam pisz dalej...bez twojego bloga nie wiem co bede czytać
Jestes boska :) i wiesz o tym
Żegnam
Annie16
Wiesz co? Wchodzę, a tu zamiast "Rozdział..." któryś tam, (gubię się w cyfrach rzymskich ;D) jest napisane "Epilog" Wiesz co mi pierwsze przyszło do głowy? "To chyba jakieś żarty", serio. Ciągle nie mogę uwierzyć, że to koniec. Nie zgadzam się!
OdpowiedzUsuńTak, czy siak muszę coś napisać o rozdziale. No dobrze, ale ostrzegam, pięknie nie będzie, bo jestem zdołowana...
No cóż można by powiedzieć "wspaniały jak każdy", ale nie był taki. To ostatni rozdział, kończący te opowiadanie i na pewno nie był jak każdy. Miał w sobie to coś.
Znalazło się miejsce dla wszystkich. Opisałaś niesamowite wspomnienia każdego z Twoich bohaterów i zrobiłaś to tak pięknie, że jestem pod wrażeniem :)
No to co? Jak się będzie nazywało kolejne opowiadanie? ;DD Chyba nie masz zamiaru kończyć, nie? ;)) W dodatku my będziemy za Tobą tak strasznie, strasznie, strasznie tęsknić i chyba nie zrobisz nam tego?
Powiem jeszcze tylko, że uwielbiam Cię i cieszę się niezmiernie, że trafiłam na tego wspaniałego bloga :) Już tęsknię i czekam na jakąś wiadomość o nowym opowiadaniu ;)) ;***
Ja cie nienawidzę. Po prostu nienawidzę. Skończyłaś moje ulubione opowiadanie! Olu, proszę powiedz, że to nie koniec.. Że jeszcze będziesz dla nas pisać... Nawet nie wiesz jak bardzo mnie poruszyłaś. NIe tylko tym, że tak pięknie to opisałaś. Samo słowo epilog, namalowało na mojej twarz smutek. I miałam nadzieję, że jak przeczytam dopisek na dole, to zobaczę, jak piszesz o kolejnym opowiadaniu... O swoich kolejnych pomysłach. A nie znalazłam tego. Zobaczyłam podziękowania,w tym jedno do mnie. Strasznie Ci za to dziękuję i kłamałam mówiąc, że Cię nienawidzę. Olu, ja Cię kocham. Kocham tego bloga i będzie mi go cholernie brakować. Nawet nie wiesz jak bardzo.
OdpowiedzUsuńJedyne co sprawia, że jeszcze nie popełniłam samobójstwa, to to, że wszystko skończyło się dobrze. Wszyscy są szczęliwi.
Bardzo mi się podobało. I to ja powinnam mieć u Ciebie lekcje z pisarstwa. Masz talent. Poważnie i strasznie ci go zazdroszczę.
Tak strasznie bym chciała, żebyś pisała dalej. Strasznie... I proszę, broń boże nie usuwaj tego bloga! Będę do niego wracać, ponieważ to właśnie on dale mi natchnienie. To właśnie on sprawia, że chce pisać dalej to swoje opowiadanie. I teraz zastanawia mnie jedno... Gdzie ja teraz znajdę swoja muzę? Dotychczas byłaś nią Ty...
Nie wiem... Jestem rozbita, smutna, zrozpaczona i sfurstrowana.
Tak czy inaczej dziękuję z całego serca za to wszystko co dla mnie zrobiłaś. Chciałam jeszcze dodać, że każde słowo, które napisałam w komentarzu było prawdą. Zawsze pisałam to co myślałam... To co czułam.
Kocham Cię bardzo mocno i liczę, że jeszcze kiedyś się spotkamy... Chociażby w internecie. ;)
Buziaki i życzę weny i sukcesów... Bo ten blog jest sukcesem :D.
Buziaki, Twoja Nikoletta ♥
Świetny :) <33
OdpowiedzUsuńTYlko szkoda, że ostatni nigdy o Tobie nie zapomne. :*
Do tej pory pisałam z Anonimka, a teraz już jako ja ♥
Zapraszam, też do mnie dopiero zaczynam ale bardzo się staram, żeby było ok :)
http://leonettkaloveforever.blogspot.com/
piekny epilog!
OdpowiedzUsuńmoj komek bedzie krotki bo mowe mi odbrało!
slow mi brakuje zeby opisac ciebie i twojego bloga!
jestescie cudowni, wspaniali, boscy, super (...)
po prostu idealni!
kocham ciebie i twojego bloga!
masz talent!
szkoda ze konczysz z pisaniem tego bloga!
przeczytalam wszystie rozdzialy i kazdy jest cudny!
kaffam ♥
twoj oddany anonimuś :*** ♥♥♥
Cudny epilog;* Czytałam go z zapartym tchem robiąc jednocześnie zadanie z hiszpańskiego ale wracając do Ciebie. Czytając go dopadała mnie refleksja,że życie przemija szybko i trzeba doceniać każdą sekundę życia.
OdpowiedzUsuńWłaśnie,że pomimo iż ostanie miesiące to istna gonitwa za czasem to zawsze znajdę czas by przeczytać i skomentować ;*
Pozdrawiam ;*
CHAMSKA REKLAMA
OdpowiedzUsuńhttp://violcia-i-leoncio.blogspot.com ( początki )