poniedziałek, 30 grudnia 2013
Capítulo primero : Ktoś kto może odmienić twoje życie
Dla Nikoletty W . - za to , że każde Twoje słowo , odmienia moje życie
Francesca
Jejku ! W Studio zaczyna się czas przesłuchań . Uwielbiam ten okres , bo można poznać kogoś naprawdę ciekawego . Kogoś kto może odmienić twoje życie .
- Cam patrz ! - szturchnęłam przyjaciółke w ramie . - Patrz jaki ten gość ma kapelusz ! A tam jaki niesie śmieszny instrument ! A ... - słowa zamarły mi na ustach , bo zdałam sobie sprawę, że ruda mnie ani trochę nie słucha . - Ej ! Obudź się ! - pstryknęłam jej palcami , przed twarzą .
- Hmm ? - nawet na mnie nie spojrzała , za to ja podążyłam za jej wzrokiem i odkryłam w kogo się tak wpatruje .
- Cam ... Mówiłam Ci , byś o nim zapomniała .
Camila jakiś czas temu umówiła się z chłopakiem o imieniu Broduey . Spędzili romantyczny wieczór , ale następnego dnia zobaczyła go , w parku , z jakąś blondynką.
Dziewczyna nigdy nie wierzyła w siebie , a to jeszcze bardziej zniżyło jej samocene .
- Gdyby to było takie łatwe - popatrzyła na mnie oczami przepełnionymi bólem i odeszła . Spuściłam wzrok . Tak bardzo chciałam jej pomóc . Sprawić , by znowu odzyskała tą radość życia, którą kiedyś tak zażarcie czerpała .
Z wzrokiem wbitym w ziemie , udałam się do auli , ale po chwili na kogoś wpadłam .
- Przepraszam - mruknęłam pod nosem i gdy miałam tego kogoś ominąć, poczułam ucisk na nadgarstku .
- Coś taka smutna ? - podniosłam głowę i ujrzałam chłopaka , o pięknych, głębokich , ciemnych oczach .
- To chyba nie Twoja sprawa - podniosłam brew , lekko zirytowana.
- Ale taka piękna dziewczyna nie powinna się smucić - stwierdził z uśmieszkiem .
- O co Ci chodzi ? - ani trochę go nie rozumiałam .
- Po prostu stwierdzam fakty - chciałam od niego odejść , ale nie pozwolił mi , gdyż zaszedł mi drogę . - Umówisz się ze mną ?
Zamarłam . Nikt przedtem ani trochę się mną nie interesował , a co dopiero proponował mi spotkanie . Coś w tym chłopaku mi nie pasowało . Był zbyt pewny siebie .
- Nie ! - ominęłam go i udałam się w stronę wyjścia .
- A tak w ogóle to jestem Marco - usłyszałam za sobą krzyk , ale gdy się odwróciłam już go nie było .
Maxi
Wszyscy zgromadziliśmy się w auli , na prośbę Pablo . Siedziałem obok zamyślonej Camili i zdenerwowanej Francesci . Obie milczały i za nic w świecie nie chciały mi powiedzieć co je gryzie .
Wędrowałem wzrokiem po sali i natrafiłem na roześmianą twarz Natalii. Rozmawiała z Diego i Ludmiłą , a ja nie mogłem pojąć jak ktoś , kto stoi chociażby metr od naszej " Supernowej " mógłby się uśmiechać . Blondynka niszczyła każdego kogo ubierze sobie za cel, ale z tą dwójką dziwny trafem się za przyjaźniła .
- Maxi ?
Zatraciłem się w pięknych oczach brunetki . W jej idealnych rysach twarzy. W pełnych ustach. Jej widok zawsze działa na mnie kojąco, ale nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że się w niej zakochałem .
- Maxi ?
Przecież nigdy nie byłem stały w uczuciach . Zauroczenie to nie to samo co miłość . To tylko chwila , która ulatuje , nim zdążymy ją choć złapać w rękę . Ale coś w niej sprawiło , że stałem się inny . Zacząłem inaczej postrzegać świat . Mało o niej wiedziałem , ale dla mnie nie było to ważne.
- Maxi ! - głos Pablo smagnął mnie jak bicz . Otrząsnąłem się i zdałem sobie sprawę , że dyrektor wraz z resztą nauczycieli , już się zjawili , a wzrok każdego spoczywał na mnie.
- Przepraszam . Zamyśliłem się - pospiesznie się wytłumaczyłem .
- No dobrze . To wracając do tematu . Przez 3 następne dni w Studio , będą trwały przesłuchania i wiele uczniów do nas dojdzie . Postanowiliśmy - wskazał gestem na kadrę nauczycielską - że dostaniecie zadanie . Otóż każdy będzie musiał wybrać piosenkę , swojego autorstwa i przetłumaczyć ją na inny język . Wydaję się być to pewnie proste , ale nie. Celem będzie utrzymanie tych samych emocji , jeśli śpiewacie w języku hiszpańskim , a w innym . Zostaniecie dobrani w pary . Resztę informacji usłyszycie , gdy dojdą do nas nowi uczniowie . To do zobaczenia .
Po odejściu nauczycieli , przez sale zaczęły przebiegać szepty . Udałem się do wyjścia , nie tłumacząc dziewczynom , gdzie idę . Wyszedłem przed szkołę .
Pablo za wszelką cenę stara się nam udowodnić , dając rozmaite zadania, że Studio nie ma problemów finansowych . Jednak od czasu , gdy wróciliśmy z wakacji , zdarzają się coraz to dziwnie przypadki . Albo brakuje wody , albo prądu zabrakło . Nie jesteśmy w stanie nic na co poradzić , nawet jeśli ogromnie tego chcemy .
Leon
Stałem przed salą , z Violettą , czekając na naszą kolej . Wiedziałem , że dziewczyna się denerwuje , bo zagryzała dolną wargę i chodziła w tą i z powrotem .
Z natury była odważna , czasem nawet bardziej ode mnie , ale niekiedy pewne sprawy ją przewyższały .
Choć znaliśmy się blisko 12 lat , potrafiła mnie zaskoczyć . Była dla mnie jak brat . Jak brat , nie jak siostra , bo nie była typową dziewczyną . Zamiast lalek wybierała samochody . Uwielbiała się brudzić i nie straszył ją byle pająk . Zawsze była twarda .
Kiedy poznałem ją w domu dziecka , mój świat nabrał barw . Myślałem , że po śmierci rodziców , nie zdołam się pozbierać , ale ona poukładała mnie w całość .
Pewnego wieczoru , 2 dnia mojego pobytu tam , nie mogłem zasnąć. Męczyły mnie koszmary , więc wyszedłem z pokoju i udałem się na dół , do salonu . Siedziała przy kominku i pośpiewywała pod nosem , obcą mi piosenkę . Opowiadała ona o szczęśliwej rodzinie. Gdy skończyła po jej policzku spłynęła łza .
- Wiesz , że nie ładnie podsłuchiwać ? - usłyszałem jej szept.
- Ale ..? Skąd wiedziałaś , że tu jestem ? - spytałem , podchodząc do niej .
- Widziałam Twój cień . Co ty tu robisz ? Jeśli Cię nakryją mogą Cie okrzyczeć .
- A Ciebie nie ? - wreszcie na mnie spojrzała . Miała rozszerzone oczy. Nie wiedziałem czy ze strachu , czy z zimna , bo cała się trzęsła .
- Już się przyzwyczalili , że zawsze tu w nocy przychodzę . Ale ty chyba jesteś tu nowy ?
- Tak . Leon - wyciągnąłem do niej rękę , ale ona jej nie uścisnęła .
- Violetta - odwróciła wzrok .
- Czemu płaczesz ?
- Bo nie potrafię pogodzić się z tym , jaki los zesłał na mnie świat .
Wtedy to opowiedziała mi swoją historie . O tym , że jej mama zginęła w wypadku samochodowym , a tata się jej wyparł . Choć miała ledwo 6 lat , zadziwiała mnie swoją mądrością . O tym , że wiedziała , że mimo tego co ją spotkało musi być twarda . Że jej mama , nie chciała , by przez nią płakała .
Tamtej nocy nauczyła mnie wiele , nawet jeśli nie zdałem sobie z tego sprawy . I tamtej nocy nasze drogi się ze sobą nierozczepialnie zeszły.
Jednak po 5 latach , pojawiła się Angie - jej ciocia . I niestety musieliśmy się rozstać . Ale od zawsze wierzyłem , że to sam Bóg chciał , byśmy ze sobą stale byli , bo po niecałym roku ode jej odejścia, znalazło się starsze państwo , które mnie zaadoptowało . I to ja ją znalazłem . I już nie opuściłem .
- Leon ? - otrząsnąłem się z wspomnień i zauważyłem jej twarz , wpatrującą się w moją . Podniosłem brew . - Zaraz nasza kolej . Denerwujesz się ?
- Nie , bo jesteś ze mną . A razem możemy osiągnąć wszystko , przecież wiesz - na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech .
Ludmiła
Obserwowałam swoim czujnym okiem , korytarz w Studio . Co chwile zauważałam coraz to nowsze twarze . Oni jeszcze nie wiedzieli , z kim mają do czynienia . Na co mnie stać. A potrafię osiągnąć wszystko , jeśli mi tylko wystraczająco zależy .
Nawet Ci co uważają , że mnie znają taka np. Francesca czy Camila, nie wiedzą co drzemie we mnie w środku . Uważają mnie za tego , co tylko potrafi niszczyć, wszystko co napotka na swojej drodze , ale nie znają powodu , czemu to robię . Choć wątpię , by nawet Naty i Diego go znaleźli.
Zauważyłam pewną szatynkę zmierzającą w moją stronę . W mojej głowie ułożył się plan, który w sekundę później został zrealizowany.
- Ej ! Może byś tak uważała jak chodzisz , co ?! - zagrodziłam jej drogę, tak by na mnie wpadła .
- Jejku przepraszam , ale to ty na mnie wpadłaś , więc ... - podniosła brew i chciała odejść , ale jej nie pozwoliłam .
- Nawet nie wiesz z kim zadzierasz - na moim planie zaczęły pojawiać się rysy .
- Nie potrzebuje tego - wyjaśniła . - A teraz przepraszam , ale muszę iść .
- Nie tak prędko - ponownie zagrodziłam jej drogę .
- Nudzi Ci się ? Bo nie rozumiem do czego zmierza nasza rozmowa - wokół nas zaczął się zbierać tłum , co mi się nie podobało .
- Kim jesteś ? - zmrużyłam oczy .
- Violetta . A ty pewnie jesteś tą złą , tak ? Taką co w filmach ? Co zawsze chcę wszystkich zniszczyć ? Ze mną Ci to nie przejdzie , więc daruj sobie już na początku .
Odwróciła się , ale złapałam ją za nadgarstek .
- Puść mnie ! - za nią pojawił się pewien chłopak .
- Co się dzieje ? - spytał .
- Nic . Tylko ktoś po prostu nie ma zajęcia - uwolniła się z mojego uścisku i razem odeszli .
To był poważny błąd . Jeszcze się doigra .
----------------------------------------------
I o to rozdział pierwszy .
Już na początku chciałabym uprzedzić , ale możliwe , że teraz rozdziały będą pojawiały się rzadziej .
Jak widzicie będzie to historia inna niż poprzednia , bo bardziej się skupie też na wątkach innych .
Jak Wam minęły święta ?
U mnie dobrze , tylko teraz zachorowałam :D Hihihihihihi :D
To życzę Wam pijanego Sylwka i do zobaczenia w następnym roku ;**
Buziaczki ;**
A ! I pozdrawiam mojego Kasika i Tygryska ;**
I z góry przepraszam , jak zauważycie jakiekolwiek błędy w tytule i w następnych , ale mój hiszpański to ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super .Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał rozdział. :)
OdpowiedzUsuńLudmi wredna, eh... Ale i tak ją kocham. c:
Leonetta razem od małego.
Nie wiedziałam, że marco taki odważny...
Świetnie, czekam na next. ;)
No powiem Ci ,że świetny rozdział;d Już nie mogę doczekac się kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Marcesca<3
OdpowiedzUsuńWredna Ludmiła^.^ No nie jestem zadowolona!;P Ale musi być potem dobra!:D Bo będzie, prawda?
No będzie, bo za dobrze znam twoje opowiadania!:P
Rozdział jak zwykle pięknie napisany.
I w końcu w to uwierz!:D
Wesołego sylwka i szczęśliwego Nowego Roku!:*
Leośka♥
Na początku dziękuję za dedykację <333
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę przyjemne, gdy taka utalentowana bloggerka jak Ty mi coś dedykuje :*
A teraz rozdział...
Jak zwykle wspaniały :D.
Podoba mi się to, że w tym opowiadaniu zwracasz większą uwagę na inne postaci. To jest bardzo dobre, bo całe op... nabiera jeszcze większego blasku ;> .
Dodatkowo ta scenka Lu i Vilu... Aż ciarki mnie przeszły ! Jestem ciekawa na jaki to niecny plan wpadnie nasza blondynka by zniszczyć Violettę xD. Bo na pewno wpadnie i to nie na jeden :D .
Co dalej...
Fran i Cami przyjaciółki ;> . Ale jak Fran mogła spławić Marco? ;p . Miłość wyczuwam, miłość :*.
A ten wątek z Maxim... ♥.
Zabrakło Fedusia, ale liczę, że masz dla niego jakieś specjalne zadanie w innych rozdziałach :D.
Ogólnie ta historia mi się bardzo podoba. Od pierwszego rozdziału potrafiłaś mnie zaciekawić... Co ja mówię, od prologu !
I ten no... Dziękuję za to, że jesteś, że piszesz, że czytasz mojego bloga, że go komentujesz, że jesteś taka wspaniała... ♥
Kocham Cię Olu i czekam na ciąg dalszy :*
Płaczę, że rzadziej będą się pojawiały... Ale dobrze, że będą w ogóle :D>
No i nie martw się hiszpańskim - jest lepszy niż mój ;p.
Buziaki, Twoja Nikoletta :*
Już od prologu mi się podoba. Violetta nie daje się Ludmile. Super. Dziewczyno masz talent i to jaki. Czekam na next i wesołego Sylwestra!
OdpowiedzUsuńŚwietny, boski no po prosty cudo !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga, od dawna go czytam .
Dawniej komentowałam z innego konta, miałam innego bloga itp .
No ale było minęło .
Cieszę się że znów znalazłam twojego bloga, bardzo bym chciała go dodać do obserwowanych ale mam z tym mały problem . No ale to i tak mi nie przeszkadza bo będę go regularnie odwiedzać .
Szczęśliwego Nowego Roku !!
Hej,
OdpowiedzUsuńPewnie mnie nie znasz, ale ja ciebie znam =)
Dopiero teraz to komentuję, ale odkryłam tego bloga jakieś pół roku temu
I zawsze jak odkryję jakiś fajny blog to czytam go o 2 w nocy od początku do końca i padło na ciebie ;D
Kiedyś przeczytałam go od początku, ale zapomniałam i od dziś zaczynam to od nowa
Masz świetny blog i od dziś skomentuję każdy post
Buziaki ;*
Hayden ♥
Super!
OdpowiedzUsuńNajbardziej wzruszyła mnie historia Leona i Violi!!
Z niecierpliwością czekam na next!
Zapraszam do siebie http://suzy-story-violetta-dorosla.blogspot.com/
Pozdrawiam Suzy!
Wcześniej zaglądałam tu i dodawałam komentarze jako anonim. <3
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to od jakiegoś czasu tu nie zaglądałam. Właściwie to od kiedy zakończyłaś tamtą historię.
Piszesz świetnie i na pewno znowu będę zaglądać, czekam na next <3