" Wiem, że są momenty,
które wydają się możliwe "
" Voy por ti "
Naty
Próbowałam zignorować odgłosy kłótni , ale już nie mogłam . Mama z tatą po raz setny się sprzeczają , ale mnie udało się umknąć niezauważalnie na górę . Teraz siedzę na łóżku i przykładałam głowę do poduszki .
Nagle zapadła cisza . Podniosłam twarz , nieświadoma co się może zaraz wydarzyć . Rozległo się pukanie do drzwi , więc wydukałam ciche "proszę " i ujrzałam Maxiego .
- Co ty tu robisz ? - podniosłam się gwałtownie .
- Spokojnie . Przyszedłem sprawdzić co u Ciebie , bo wczoraj nie było Cię w Studio - wytłumaczył , wkraczając do pokoju .
- Nie było . Żyje . Możesz mnie już zostawić ?
- Naty co się z Tobą stało ? Zmieniłaś się , w ostatnim czasie .
Odwróciłam głowę . To prawda . Od czasu , kiedy chciał mnie pocałować unikam go . Boję się. Boję się tej cholernej miłości . Że coś się zawali i już nigdy nie będziemy mogli spojrzeć sobie w oczy. Tego bólu . Po prostu się boje ... I nie wiem czy Maxi zdoła odpędzić mój strach.
- Ej Naty - chłopak podszedł i starł mi łzę , która spłynęła mi po policzku . - Będzie dobrze .
- Jak będzie ? Wszystko się wali . Moim rodzice znowu się kłócą , znowu jest to samo . Jeszcze Vilu wyjechała . Studio bez niej to nie Studio ... - zacząłem wylewać swoje myśl na powierzchnie . Kręciłam głową , nie mogąc pozbierać myśli , a Maxi podszedł i mocno mnie przytulił .
- Będzie dobrze - powtórzył . - Już ja się o to postaram ...
Federico
Zajrzałem przez szparę u drzwi prowadzących do pokoju Lary i zobaczyłem dziewczynę leżącą na łóżku , tyłem do mnie . Dookoła walały się chusteczki , jakieś zgniecione kartki . Podszedłem bliżej i zorientowałem się , że dziewczyna śpi . W dłoniach ściskała coś białego . Skojarzyłem , że to koperta . Nie chcąc jej obudzić , nie starałem się sprawdzić co to jest .
Nie myślać co robię nachyliłem się i musnąłem ustami jej policzek . Gwałtownie zamrugała oczami , które po chwili skierowała na mnie.
- Fede co ty tu robisz? - spytała sennie , podpierajając się na łokciach .
Patrząc na jej twarz , całkowicie tracę kontakt z rzeczywistością . Myślałem o wszystkich naszych kłótniach , sprzeczkach . Marnowaliśmy czas , zamiast w końcu wyznać co każdemu z nas leży na sercu .W końcu dziewczyna nie wytrzymuję i zaczyna pstrykać mi palcami przed nosem .
- Odpowiesz ?
- Żałuje , że nie jestem mądrzejszy - wychodzę , zostawiając ją z pytaniem na ustach .
Ludmiła
Siedziałam na scenie , w auli i patrzyłam na wchodzących i wychodzących do sali , uczniów . Niektórzy zwracają wielką uwagę na otoczenie ,a inni po prostu sobie idą nie zważając na to co się dzieje dokoła . Ignorują ...
Kto tak właściwie teraz patrzy na innych ? Dla większości liczy się własny świat .... Tylko jego zdanie jest ważne , to on ma to " coś " , a reszta to zwykle zera .
A kto jest teraz w pełni sobą ? Praktycznie nikt . Mimo , że nie liczymy się z uczuciami innymi , to zależy nam na ich opinii . To czy spodobają się jemu te buty czy włosy . Dziwne ...
Gwałtownie spósciłam głowę . To ja jeszcze nie tak dawno traktowałam innych jak ścierkę do kurzu . Dokuczałam , raniłam dla własnej chorej satysfakcji . Czy to nie jest nienormalne , że zmieniłam się z dnia na dzień . Jeden wieczór odmienił moje życie . Jedna osoba ...
Violetta
Zwykła szatynka , a swoim uśmiechem sprawiła , że jestem teraz inna . Bo tylko ona odważyła obdarzyć mnie tym niby drobnym gestem . Bo Tomas ... Byliśmy razem , ale jakby dla zabawy . By zobaczyć jak to jest . By spróbować czegoś innego . Spróbowaliśmy.
I nic. Może miłość była . Albo zwykle zauroczenie ... Teraz jesteśmy przyjaciółmi ... To była nasza najtrafniej podjęta decyzja .
Poczułam na sobie czyjś wzrok , więc podniosła głowę i zobaczyłam w wejściu do sali , uśmiechniętą twarz Naty . Już chciała do mnie podejść , gdy Maxi błyskawicznie do niej podbiegł , ucałował w policzek i pędem , łapiąc ją uprzednio za nadgarstek , wyprowadził z auli . Cicho się zaśmiałam . Cieszę się , że dziewczyna zyskała kogoś takiego jak Maxi , bo wiem , że ja nie mogłam ją tym właściwie obdarzyć .
Moje życie to jedna wielka katastrofa . Wszystko jest nie na swoim miejscu . Nie powinnam taka być i wiem , że nie zdołam cofnąć czasu . Wielka szkoda ...
Chciałabym pokochać rodziców , ale nie mogę . Okłamali mnie i ... to mi wystarcza . Może kiedyś tak ... Ale jeszcze nie teraz .
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , który miałam na kolanach . Mam jeszcze prawie 10 minut do zajęć z Angie .
I znowu mi się przypomina Violetta . Ciekawe co teraz robi ? Czy nadal pamięta ? Rozmawiałam z nią dwa dni temu , a jak dowiedziałam się od Fran i Cami , u nich sytuacja jest taka sama .
Zauważyłam , że ktoś przysiada się do mnie na scenę i łapie za rękę . Był to Diego . Spojrzałam na niego , a w jego oczach zobaczyłam iskierki . Chyba chciał przekazać mi swoim uśmiechem, że będzie dobrze . Z nim na pewno ...
Tomas
Szukając instrumentów na zajęcia z Beto , usłyszałem bardzo dobrze mi znany głos .
Tell me, who's your angel?
Who's your shoulder
to hold your boulders?
Tell me, when it's raining,
who will warm ya?
Who will hold ya?
You might be broken with
all these cracks in your skin.
You might be broken,
that's where the light gets in.
Uchyliłem lekko drzwi od schowka i zacząłem przyglądać się blondynie . Stała przed keyboardem , tyłem do mnie , więc oczywiście nie mogła mnie zauważyć . Pozwoliłem , by jej piosenka całkowicie zawładnęła moim sercem .
You're something
beautiful, beautiful,
beautiful
You're something
beautiful, beautiful,
beautiful
And I just want
you to know,
you to know, you to know
That you're not alone,
you're not alone. Oh, oh.
W pomieszczeniu rozniosło się echo ostatniego dźwięku , a ja westchnąłem , może zbyt głośno , bo dziewczyna gwałtownie się odwróciła .
- Nie ładnie tak podsłuchiwać - podniosła pytająco brew .
- Nie mogłem się powstrzymać - podszedłem bliżej i wziąłem do ręki partyturę . - Twoje ? - kiwnęła głową . - Ładne . Nie przyszło Ci do głowy , by pokazać to Pablo ?
- Jakoś nie miałam na to czasu . Teraz wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało . Najpierw to przedstawienie , później wyjazd Vilu . Jeszcze dziadek ma jakieś problemy zdrowotne i tak jakoś wyszło .
Podniosła głowę i nasze spojrzenia się spotkały . Uśmiech wykwitł na jej rumianą twarz , a ja zacząłem się nachylać . Chyba zrozumiała moje zamiary , bo zrobiła to samo , co mnie zdziwiło , bo zazwyczaj się unikaliśmy .
Gdy dzielił nas już jeden milimetr , do sali wparował Beto , przewracając po drodze perkusje . Gwałtownie się od siebie odsunęliśmy .
- Bridgit ! Moja kochana ! Antonio Cię woła moje dziecko - nauczyciel zaczął się podnosić .
- No to ja ... Idę - była nieco speszona . Pomachała mi na pożegnanie i wyszła z pomieszczenia .
- Miłość ! Co ona potrafi zrobić z człowiekiem ! A teraz możesz mi pomóc Tomas , bo ja chyba nie wstanę o własnych siłach - popatrzył na mnie , a ja się cicho zaśmiałem i podszedłem w jego stronę . Jeszcze raz popatrzyłem na miejsce , w którym zniknęła blondynka i westchnąłem w duchu .
Camila
Po raz kolejny próbowałam otworzyć tą głupią szafkę , ale zawsze kończyło się na tym samym . Po jakiś 5 minutach nie wytrzymałam i już miałam w coś kopnąć , gdy Broadway złapał mnie za rękę .
- Może ja ?
Kiwnęłam głową , a chłopak zabrał z mojej dłoni kluczyk i juz po sekundzie było po sprawie .
- Dzięki - lekko się uśmiechnęłam i wyjęłam telefon wraz z torebką.
- Ciężki dzień ? - spytał .
- Teraz zawsze są ciężkie - odgarnęłam niesforny kosmyk za ucho.
- To przez Viol ... ? - przerwałam mu .
- Przepraszam , ale nie chcę o tym rozmawiać .
- Rozumiem .
Popatrzyła na niego i coś we mnie kazało to zrobić . Nie wytrzymałam . Przybliżyłam się i wtuliłam w jego ramiona . Jedna łza spłynęła mi po policzku .
- Dlaczego zawsze doceniamy coś jak to tracimy ? - spytałam w jego bluzę . On tylko mocniej mnie objął .
Francesca
Chodziłam wte i we wte po pokoju już od 10 minut . Marco obserwował mnie uważnie jakby się bał , że coś sobie zrobię . Wiedział jaka jestem i ja też wiedziałam . Mimo to nie mogłam się opanować i po prostu sobie usiąść i posiedzieć chwile w miejscu . Włosy już praktycznie zakrywały całą moją twarz , bo nie miałam czasu , by je odgarnąć . W pewnej chwili przez nie uwagę zahaczyłam o dywan i , bym legła jak długa na ziemie , gdyby nie chłopak , który w porę mnie złapał.
- Wiedziałem , że tak będzie - postawił mnie na nogi . Odwróciłam wzrok , bo nagle zainteresowało mnie obramowanie okna . Było już ciemno i jedynym oświetleniem była lampka , która stała na biurku.
Od dłuższego czasu czekam na telefon od Vilu , bo gdy zadzwoniłam do niej 2 godziny temu nie odbierała . Jakieś półgodziny temu dostałam od niej wiadomość , że odezwie się za 15 minut i coś jej nie wyszło . Zaczęłam bawić się wiszącymi nitkami od bluzki .
- FRANCESCA ! - Marco nie wytrzymał . Podskoczyłam przerażona. - Proszę Cię . Nie denerwuj się . Zadzwoni .
- A jeśli nie ... ?
- Na pewno jest zajęta . Studia to dla niej nowość . Daj się jej oswoić - złapał mnie za rękę. - Jesteś cała zimna - stwierdził znienacka . Zaprowadził mnie do łóżku . Wzrokiem kazał mi się położyć, a ja po chwili mu uległam . Wziął koc z szafki i mnie nim przykrył . Gdy już się odwracał , złapałam go za przedramię i ułożyłam obok siebie .
- Bez Ciebie bym nie zasnęła - wyjaśniłam na widok jego pytającej miny . Uśmiechnął się i pocałował w policzek . Wtuliłam się w jego pierś i zamknęłam oczy . Tylko przy nim mogłam zaznać spokój ...
Leon
Gdy tylko wszedłem do Studia dobiegł mnie krzyk rozemocjowanego Maxiego . Biegał od sali do sali , z laptopem w ręce . Zakręcił wokół mnie pętle i wbiegł do auli .
- Chodźcie tu ! - dobiegł mnie jego krzyk . Zdezorientowany udałem się w stronę głównej sali , gdzie zebrała się już reszta . Chłopak siedział koło fortepianu . - Nie uwierzycie co przesłała mi Vilu !! - zaprosił nas gestem . - No szybciej ! - niecierpliwił się coraz bardziej . Spojrzałem na pozostałych i po chwili zrobiliśmy tak jak kazał . Nachyliliśmy się nad nim , a naszym oczom ukazała się wiadomość o treści :
To dla Was ;)
Nastała cisza , którą już po chwili przerwała zażarta rozmowa dziewczyn . Ja po prostu odszedłem niezauważalnie . Na tym filmiku była szczęśliwa , radosna , pełna życia . To oznacza , że jej się tam podoba .
Nie Leon - wykrzyknąłem do siebie w myślach . - Nie zmuszaj siebie do cierpienia !
Ale z drugiej strony była jakaś inna , nie z tego świata . Nie z naszego świata !
Udałem się w stronę Resto . Klapnąłem na jedno z krzeseł , przy pierwszym lepszym stoliku .
Już rozumiem co ona czuła gdy wyjechałem . Miała przy sobie przyjaciół , ale do układanki zawsze brakowało tego jednego elementu . Nie ma jej ledwo miesiąc , ale to jak wieczność. Bez niej to nie to samo . Schrzaniłem . Mogłem ją zatrzymać . Ale Leon zawsze jest opóźniony umysłowo . Schowałem twarz w dłoniach . Wiedziałem , że Luca patrzy się na mnie z zatraskoną miną , za ladu , ale jakoś nie chciało mi się nic z tym zrobić .
- Ej Leon ! - poczułem klepniecie i usłyszałem znajomy głos . - Co jest ? - Maxi usiadł naprzeciwko mnie .
- Nie wiem - popatrzyłem na niego z miną bitego psa .
- Chodzi Ci o ten filmik ?
- Nie wiem . Brakuje mi jej - wyszeptałem w stół .
- Jak każdemu . Leon ... ja wiem , że winisz się za coś innego .
- Żałuje , że przed jej wyjazdem nie wyznałem jej miłości .
- Leon ... Ty mówisz poważnie ?
- Jak najbardziej poważnie - spojrzałem na niego .
- Ale jak ... ? Przecież byliście przyjaciółmi ... od dawna . Myślałem, że już zapomnieliście ... - był kompletnie skołowany .
- Nie da się zapomnieć . O niej nie ... Wiem o niej wszystko . Rano zawsze gdy wstaje otwiera najpierw prawe oko , a później dopiero lewe . Uwielbia deszcz i mogłaby całe życie spędzić w wodzie . Czasem siedzi do 3 w nocy , by skończyć swoje rysunki . Gdy jest zdenerwowana przygryza dolną wargę i przymruża oczy . Zawsze pełna życia , z uśmiechem , starajac się pomóc wszystkim ...
- Wow ! Leon ... - Maxi słuchał mnie uważnie , jakby chciał łapać w dłonie słowa , które wypłynęły z moich ust .
- Nie ważne - kręcę głową i kończę temat . Już i tak za późno - po raz kolejny truje siebie tym zdaniem , gdy nagle moje myśli zatrzymały się z głośnym piskiem opon . Uśmiech wykwitł na moją twarz . Już wiem co zrobić .
- Jak najbardziej poważnie - spojrzałem na niego .
- Ale jak ... ? Przecież byliście przyjaciółmi ... od dawna . Myślałem, że już zapomnieliście ... - był kompletnie skołowany .
- Nie da się zapomnieć . O niej nie ... Wiem o niej wszystko . Rano zawsze gdy wstaje otwiera najpierw prawe oko , a później dopiero lewe . Uwielbia deszcz i mogłaby całe życie spędzić w wodzie . Czasem siedzi do 3 w nocy , by skończyć swoje rysunki . Gdy jest zdenerwowana przygryza dolną wargę i przymruża oczy . Zawsze pełna życia , z uśmiechem , starajac się pomóc wszystkim ...
- Wow ! Leon ... - Maxi słuchał mnie uważnie , jakby chciał łapać w dłonie słowa , które wypłynęły z moich ust .
- Nie ważne - kręcę głową i kończę temat . Już i tak za późno - po raz kolejny truje siebie tym zdaniem , gdy nagle moje myśli zatrzymały się z głośnym piskiem opon . Uśmiech wykwitł na moją twarz . Już wiem co zrobić .
--------------------------------------------------------
Z góry przepraszam za wszelkie błędy i nie dociągnięcia , bo jest po pierwszej i jeszcze wróciłam z wycieczki jakieś 2 h temu i strasznie chcę mi się spać . Jednak obiecałam sobie , że dodam rozdział zgodnie z moim zwyczajem i tak robię ;)
Nie wiem czy czujecie tą moją niespodziankę :D Chodziło mi o to , że nie ma Violki w rozdziale . Skupiłam się bardziej na innych bohaterach , bo nawet mi się to znudziło ;D
W niektórych momentach jest bardzo źle , więc jeszcze raz przepraszam .
Szkoda , że dają powtórki Violetty . Mogli dać tak jak w Argentynie , że podzielić na dwie części . Ale ja i tak lubię je oglądać :D
Kończę na dziś i do zobaczenia za tydzień
Buziaczki ;****
Z góry przepraszam za wszelkie błędy i nie dociągnięcia , bo jest po pierwszej i jeszcze wróciłam z wycieczki jakieś 2 h temu i strasznie chcę mi się spać . Jednak obiecałam sobie , że dodam rozdział zgodnie z moim zwyczajem i tak robię ;)
Nie wiem czy czujecie tą moją niespodziankę :D Chodziło mi o to , że nie ma Violki w rozdziale . Skupiłam się bardziej na innych bohaterach , bo nawet mi się to znudziło ;D
W niektórych momentach jest bardzo źle , więc jeszcze raz przepraszam .
Szkoda , że dają powtórki Violetty . Mogli dać tak jak w Argentynie , że podzielić na dwie części . Ale ja i tak lubię je oglądać :D
Kończę na dziś i do zobaczenia za tydzień
Buziaczki ;****