sobota, 22 lutego 2014

Capítulo octavo: Skarb



Naty 
Co to jest przeznaczenie? Czy jest to napotkana szansa, której nie można zmienić przez wolę czy starania? To znaczy, że gdzieś ktoś napisał jakieś zdanie na kartce papieru i wypuścił z rąk pozwalając, by popłynęła ona z wiatrem i wypełniła swoje "zadanie'' ?
Patrząc na Ludmiłę, widać, że stara się uciec od przeznaczenia. Zmienia się z minuty na minutę i ciągle czymś zaskakuje. Pnie do celu niczym lwica, a gdy ktoś stanie jej na przeszkodzie nie daruję sobie i musi to usunąć.
Widząc jej minę, gdy ujrzała Federico , nie mogłam inaczej , niż wybuchnąć śmiechem. Chłopak zareagował podobnie. 
Natomiast blondynka zbiegła ze sceny i stanęła na przeciwko Włocha. 
- Czy ty musisz być wszędzie?! - krzyknęła i już jej nie było. 
Ciszę, która nastała przerwał Pablo:
-  Więc ... - nie wiedział jak zacząć. Federico go wyręczył.
- Cześć - stanął obok dyrektora , a ja w tym czasie zeszłam ze sceny. Lu trochę mi o nim opowiedziała, ale ciekawość i tak mnie zżerała. 
- Jestem Federico i przyjechałem tutaj z Włoch , i od dziś będę częścią tej szkoły - uśmiechnął się. 
Biła od niego jakaś tajemnicza aura. Nie można było oderwać od niego wzroku. W jego oczach można było się zatopić , wręcz przejrzeć , były takie głębokie. I do tego jego piękny akcent. To była idealna melodia dla każdej duszy. 
Nagle się otrząsnęłam. O czym ja myślę?! Chłopak jak chłopak. Prawdopodobnie to on będzie w parze z Ludmiłą . Ciekawił mnie jedynie fakt, że Pablo ściągnął go tu aż z Europy. 
W sali zrobiło się luźniej, gdyż większość uczniów wyszła z pomieszczenia, tropem Włocha. 
Rozejrzałam się i poczułam na sobie czyiś wzrok. Okazało się, że to Maxi. Uśmiechał się delikatnie w moją stronę. 
Może ja sama próbuję oszukać swoje przeznaczenie, bo nie dostrzegam pewnych rzeczy i osób?




Camila
Od samego rana szukałam wolnej sali, by przećwiczyć piosenkę, jednak wszystkie były zajete. Zostało tylko kilka dni do prezentacji, a jeszcze ani razu jej nie zaśpiewałam. Z Broduey'em miałam już wszystko ustalone i utwór został podzielony na dwa głosy. Nie umiałam się jednak skupić na zadaniu, bo już dwa poranki dzielą nas od weekendu, czyli od naszego wyjazdu za miasto. 
Pomysł Francesci szybko znalazł wielkie poparcie i wszyscy się na to zgodzili. Oczywiście Violetta zaczęła marudzić, że fakt, że zostali przyjęci do Studia , nie jest wart takiego świętowania, jednak została przegłosowana. 
Ten krótki czas, od pojawienia się dwójki przyjaciół w szkole, wiele zmienił. Choć może niektórzy tego nie dostrzegli ja tak. Jest weselej, więcej uśmiechów gości na twarzach uczniów. Głęboko wierzę, że to właśnie ich zasługa. 
Pojawienie się Federico wywołało dużą sensację, może ze względu na Ludmiłę i jej dziwne zachowanie . Wczoraj po prostu zwiała z sali, a dziś jej jeszcze nie zauważyłam. Coś musiało się między nimi wydarzyć, co najzwyczajniej w świecie nie spodobało się blondynce. 
Weszłam do auli i zastałam głuchą ciszę . 
Francesca siedziała na scenie i przeglądała partytury, a nad nią klęczał Marco próbując jej coś wmówić szeptem. Musieli się pogodzić, bo z tego co mi było wiadomo, nie umieli spędzić ze sobą minuty bez kłótni.
Maxi okręcał swoją czapkę na palcu, bez zainteresowania wpatrując się w podłogę. 
 Broduey na mój widok wstał od fortepianu , zapewne , by mi opowiedzieć o zadaniu. Nie rozmawiamy o niczym innym , więc na nic innego nie liczyłam. 
Andres zasypiał na krześle. Był to tak słodki widok, że mimowolnie się uśmiechnęłam. 
Leon siedział smutny i nie zwracał na nic uwagi, co wręcz mnie przeraziło, bo zawsze tryskał energią. 
Nigdzie nie było śladu Violetty. 
Brazylijczyk stanął koło mnie, jednak nim się odezwał wyprzedził go Federico, który wyrósł przede mną jak spod ziemi. 
- Hej - uśmiechnął się, za co nie jedna dziewczyna pewnie oddałaby życie. - Widzieliście Ludmiłę? 
- Niestety nie - odpowiedziałam. 
- Dzięki - odszedł odrobinę przygaszony. 
- Idziemy na próbę? - zwróciłam swój wzrok na Broduey'a . Może mi się tylko wydawało, ale stanie koło mnie było nad jego siły .
- Pewnie - mruknęłam i udaliśmy się na poszukiwania wolnej sali. Czułam się tak jakbym szła na ścięcie. 







Leon
- Powiedz. 
- Nie. 
- Powiedz.
- Nie. 
Od ponad 10 minut Vilu próbuję mnie namówić bym jej powiedział czemu chodzę taki przybity, ale ja nie mam na to ochoty. 
W końcu dziewczyna nie wytrzymała . 
- Leon znamy się tyle lat , a ty nie możesz mi zaufać? - załamała ręce bliska płaczu. - Co się wydarzyło z Larą?
Szliśmy przez park, wracając z zajęć. Nie mogłem patrzeć na jej cierpienie , więc pękłem. 
- Wczoraj ... Wyszliśmy na koktajl . Pogadaliśmy i niby było wszystko w porządku . Później dziewczyna zaprowadziła mnie na tor motocrosowy. Pracuję tam jako mechanik. Nawet nie wiesz jak serce mi zatrzepotało, gdy zobaczyłem te wszystkie maszyny. Raj dla oczu. Poczułem się tak jakbym od zawsze należał do tamtego miejsca, jakbym od zawsze był jego częścią. 
Wracaliśmy do domu i Lara ... Wiem , że ona czuję do mnie coś więcej. To widać , że nie chcę pozostać na relacji przyjaciel. I nie mam pojęcia jak jej to uświadomić jej nie raniąc. 
Violetta wzięła głębszy oddech. Wszystko stało się dla niej jasne. Od zawsze wiedziała, że nienawidzę gdy ktoś cierpi, gdy się smuci. Na sam widok moje serce pochłania niewyobrażalny ból. 
- Leon kłamstwo nie popłaca , zdajesz sobie z tego bardzo dobrze sprawę. Może po prostu ogranicz z nią kontakt, tak by nie robiła sobie nadziei? - spytała. Pokiwałem głową z powątpieniem. 
- A teraz ... - położyła na ławce swój magnetofon, który niosła przez całą drogę, nacisnęła jeden przycisk , a z niego zaczęła płynąć muzyka. - Musimy sprawić, byś przestał się smucić. 


Już wiem gdzie chcę iść
Już mam jasność, co chcę mówić
To stan, który sprawia, że czuję się dobrze
Chodź tu w tej chwili, a zrozumiesz mnie


Wyśpiewała i zagrodziła mi drogę, bo szczerze miałem ochotę stamtąd uciec. Domyśliłem się, że jest to piosenka, którą napisała do zadania, razem z Diego. 



Teraz to do ciebie
Już masz jasność, co musisz powiedzieć
To radość i dobre samopoczucie
Przekształcić w super gwiazdę



Wskoczyła na ławkę , złapała mnie za rękę i obkręciła dookoła. Wiedziałem już od dawna, że z nią wszystko jest możliwe, ale zawsze znajdzie się sytuacja kiedy nadal mnie ten fakt zaskakuję. 


Już czuję tą energię
To dobre towarzystwo
To czuje się na scenie
I krzyk jest tutaj konieczny


Zaczęła tańczyć, na środku  chodnika, co spodobowało, że od razu zebrał się dość spory tłum. Popatrzyła na mnie z tym swoim uśmiechem , a ja nie mogłem się powstrzymać , by do niej nie dołączyć.  



Euforia! Ona daje chwałę
Krzycz! Ludzie krzyczą
Śpiewaj! Poczuj euforię
Dzięki temu, że śpiewam



Przyłączyły się do nas małe dzieci , na oko 7- latki. Wiedziałem, że to za sprawą dziewczyny i jej magicznej siły. Potrafi tylko jednym spojrzeniem zjednoczyć ze sobą cały tłum. Pełna życia, zawsze jej wszędzie za dużo, z wiecznym uśmiechem na twarzy jest największym darem jakim mogłem dostać od losu. I co z tego, że potrafi przespać całe dnie, malować paznokcie godzinę i zastanawiać się wieki, które trampki dziś założyć, skoro jest dla mnie najdroższym skarbem? 
Po chwili muzyka ucichła i słychać było tylko urywane oddechy naszej dwójki. Po chwili dołączyły do tego głośne oklaski oraz śmiech. 
- Dziękuje - podszedłem do przyjaciółki i zagarnąłem ją do piersi, w mocny uścisk.
- Zawsze do usług - wyszeptała mi do ucha. 




Diego

Po zajęciach zostałem w Studio. Ludmiła ostatnio coraz częściej dziwnie się zachowuję. Niby zna się kogoś całe życie, a w pewnych momentach wydaję się jakby bliska osoba staję się nieznajomym, spotkanym przez przypadek na ulicy.
Przebierając sterty partytur rozrzuconych po całej sali muzycznej zastanawiałem się co się w ostatnim czasie zmieniło, a czego nie dostrzegłem. 
I właśnie to jest ta jedna z wielu wad, jaką posiadają ludzie. Zawsze zdają sobie z czegoś sprawę dopiero po czasie, gdy już kości zostały rzucone, a domek z kart rozsypał się. Ale jeszcze nie poznałem osoby, która choć przez chwilę starała się to zmienić. Nikomu się zwyczajnie nie chcę. Przecież zawsze można coś naprawić, magicznie cofnąć czas. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo się mylą. 
- Jesteś już gotowa? - usłyszałem głos, który z każdą sekundą się nasilał. Tknięty gwałtownym przeczuciem schowałem się do schowka na instrumenty. Wreszcie doszedł mnie dźwięk otwieranych drzwi. 
- Tak. Wszystko załatwione, potwierdzone, tylko zostało nam czekać. Aż nie mogę usiedzieć w miejscu, na samą myśl, że to już za dwa dni - szybko rozpoznałem charakterystyczny głos Camili i Francesci. Tylko co one planują?
Przez krótką chwilę , było słychać tylko szelesty przewracanych kartek. 
- Mam ! - rozbrzmiał głos Włoszki. - Od samego początku mówiłam, że ten wyjazd za miasto to świetny pomysł. Zapamiętaj. Ja nigdy się nie mylę - ich śmiech poniósł się po sali, lecz po chwili ucichł. Najwyraźniej wyszły. 
Uchyliłem drzwi i przekonałem się, że to prawda. 
Czyli organizują sobie wypad za miasto. Grzechem było by im w tym nie przeszkodzić. 



------------------------------------------------------------------------------
Na początku dziękuje za wszystkie nadesłane prace. Wyniki pojawią się wieczorem, w niedzielę, więc bądźcie czujni. 


Rozdział pisałam w dość dobrym nastroju i przyszedł mi on z łatwością, ale czy efekt jest taki jaki zamierzałam tego nie wiem. 


Miłego dnia O.O 


Buziaczki <33

8 komentarzy:

  1. Śliczny rozdział ! Z pewnością wyszedł taki jak chciałaś . Ludmi uciekła :D
    Tak Federico jest naprawdę przystojny . *.*
    Violetta i Leon !! - Kocham !!
    Rozdział po prostu idealny !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu! (zacznę szlachetnie ^^)

    Jaki ten rozdział był świetny ^^
    Kurde, ciągle nie dałaś mi swojego talentu :C xd
    No wiesz co? xd :C
    Do rzeczy..
    Najbardziej spodobała mi się perspektywa Leóna.
    Ale ty chyba wiesz czemu :D
    Nie ma to jak przyjaźń Leonetty XD <3
    Widzę, że Vilu jest choć te 51% inna w twoim opowiadaniu niż w serialu c: <3
    Kurde.. bosko ci to wyszło i tyle ^^
    Zdolna Ola, parararam ^^
    Kocham se i proszę o next :D
    Trochę kulawy ten komentarz XD
    Jak przestaniesz pisać choć na 2 tyg. to chyba zwariuję XD <3
    Dobra, ciao Bella ♥
    ~ Martyna .

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacna Olu ;D
    Ty już wiesz, że cię kocham xD
    Ten rozdzialik jest świetny i sweetaśny :)
    Ludmi uciekła, nasz pan Fede (przystojniaczek), Leoś (bez niego moje życie nie ma sensu)..., czyli cudo *.*
    Rozdzialik, naaaprawdę boski. Kocham cię i Fedusia i Leonka :***
    Czekam na nexta, bo nie przeżyję bez niego!!! Mówiłam, że jesteś boska??? Jeśli nie to powtarzam, że JESTEŚ BOSKA. Daj mi swój talencik i wenę telepatycznie i to mi wystarczy. Jesteś świetna. Rozdzialik zajebiaszczy ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie, kochanie, kochanie ! ;*
    Jesteś niesamowita :D
    ten rozdział jest cudowny ;)
    Cieszę się, że miałaś taki dobry humor :*
    I mam nadzieję, że nadal Cię on nie opuszcza.
    Kurde. Czytając ten rozdział aż dostałam wyrzutów sumienia, że wysłałam Tobie na konkurs taki gniot.
    jestem nikim w porównaniu do Ciebie :*
    Pasja wypływa z tego bloga strumieniami, wiesz?
    A talent? Na jego to już po prostu nie ma miary, podziel się ;p.
    A teraz żeganam, lecę czytać reszte Twojej twórczości na VNH :*

    Kocham Najmocniej moją Olusię ! <3333

    Nikoletta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja praca konkursowa napewno była większym gniotem niż twoja. Ale Olunia ma wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelki talent i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny

      Usuń
  5. No i jestem.
    I zakochałam się po raz 7542395 w tych dwóch niespełna dniach.
    Patrzę na to wszystko i po prostu to kocham.
    Każde słowo i każde zdanie, które tutaj przeczytałam rozerwało moje serce na pół i tak mi się robi teraz głupio. Ehh...
    Dlaczego ja nie czytałam tych wszystkich blogów? Dlaczego nei zauważyłam tych wszystkich pereł?
    Wiesz, jak mi głupio, bardzo, bardzo...
    Pięknie, skradło moje serce.
    OLA MI KRADNIE SERCE!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny <3
    Violetta i Leon - Słodziaki :*
    Czekam na next'a i życzę weny!
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Uwielbiam twoje rozdziały <3 Pozdrawiam i życzę weny ;>

    OdpowiedzUsuń

"Dziękuję" to za mało, by wyrazić co czuję ♥