Violetta
O szóstej nad ranem , Leon zjawił się w moim pokoju , nie wiadomo jakim cudem i zbudził zwalając z łóżka . Już się do tego przyzwyczaiłam , bo często przychodził nieproszony do mojego domu . Ani trochę mi to nie przeszkadzało , bo był moim najlepszym przyjacielem , wręcz bratem . Z Angie również utrzymywał świetne kontakty i traktował ją jak ciocię .
Jego przyszywani rodzice - starsze państwo Collado - byli dla niego strasznie ważni . Często o nich opowiadał , o tym jak bardzo jest im za wszystko wdzięczny . W sumie - gdyby nie oni , możliwe , że nigdy byśmy się już więcej nie spotkali .
Okazało się , że Leon wpadł na pomysł , byśmy spróbowali zatańczyć walca . Nie opierałam się , bo i tak wiedziałam , że nie miało to żadnego sensu . Pozwoliłam mu się zaciągnąć do Studia . Było chwilkę po 7 , ale zadziwiająco było tu całkiem sporo ludzi .
Czy wszyscy też nie mogą spać , jak Leon ?
Weszliśmy do sali , a chłopak wyciągnął płytę z kieszeni bluzy i włożył ją do wieży . Rozległa się muzyka do piosenki , którą tak uwielbiałam - My heart will go on . Uśmiechnęłam się promiennie .
- Wiesz , że zawsze przy tym się rozpływam . Zrobiłeś to specjalnie, by mnie zmiękczyć - podniosłam brew , zagryzając wargę .
- Nieeeee - pokręcił głową , robiąc minę zbitego pieska. Przewróciłam oczami .
- Wiesz , że robisz to na własną odpowiedzialność , nie ? - spytałam, kiedy staliśmy już w odpowiedniej pozycji.
- Ze mną wszystko jest możliwe. Nauczę Cię i tego tańca - odpowiedział pewny siebie .
W pół godziny potrafiłam 5 razy się przewrócić , wpaść na krzesło i wywrócić kartony stojące pod ścianą .
- Nadepnęłaś mi na stopę ! - krzyknął w pewnym momencie i złapał się za bolące miejsce.
- Ostrzegałam , że tak będzie . Nigdy nie nauczę się , żadnego tańca towarzyskiego .
- A podobno jesteś taka sprytna - mruknął , jednak doskonale to usłyszałam i dałam mu kuksanca w bok .
- Zakład , że Cię nauczę ? - wyciągnął rękę , która uścisnęłam .
We'll stay forever this way;
You are safe in my heart and
My heart will go on and on...
- Nie umawialiśmy się na żadne pieniądze - sprzeciwiłam się .
- A zakład ?
- Założyliśmy się , ale nie powiedziałeś , że coś Ci będę musiała dać - pokazałam mu język , a on zaczął mnie łaskotać . Powinien wiedzieć , że ich nie mam .
- Przepraszam - ktoś zapukał do sali , a gdy odwróciliśmy głowy , ujrzeliśmy Diego . - Viola jest 9 . Umówiliśmy się na próbę .
Spojrzałam na zegarek . Mówił prawdę .
- To ja przepraszam . Zapomniałam - wzięłam do ręki swoje rzeczy . - Do zobaczenia później - cmoknęłam Leona w policzek i wyszliśmy.
- To Twój chłopak ? - spytał Diego zaraz za drzwiami .
- Nie - powiedziałam z uśmiechem . - Najlepszy przyjaciel jakiego mogłam mieć .
Odwzajemnił gest i udaliśmy się w stronę jednej z sal .
Broduey
W nocy naszedł mnie genialny pomysł . Z samego rana udałem się do Studia , w nadziei , że będę tam sam , ale okazała się ona złudna, gdyż Studio było praktycznie pełne . Co ich dziś wzięło ?
W tłumie natrafiłem na twarz Andresa , Maxiego i Marco . Choć ten ostatni zjawił się w Studio dopiero nie dawno , już zdążyliśmy się z nim zaprzyjaźnić .
- Hej chłopaki - podszedłem do nich .
- Cześć - odpowiedzieli chórem .
- Słuchajcie wpadłem na świetny pomysł - palnąłem bez ogródek .
- Dawaj - zachęcił mnie Maxi .
- Więc co Wy na to ... - zrobiłem dramatyczną pauzę . - By założyć zespół?
Przez chwilę wszystkich zatkało .
- Nawet fajny pomysł . Możemy to przemyśleć - odezwał się Marco.
- Siemka chłopaki - po prostu jak z ziemi , wyrósł znienacka Leon . - Co tam ?
- A Broduey wpadł na pomysł , byśmy założyli zespół . Wchodzisz w to? - spytał Andres .
Poznałem Leona wczoraj , w Resto. Resto to bar , znajdujący się obok Studia . Często chodzimy tam po zajęciach .
- Pewnie - odpowiedział bez namysłu .
Nagle ktoś wszedł do szkoły . Wszędzie rozpoznam te płomienno-rude włosy . Nie wiem czemu dziewczyna ostatnio mnie olała . Nie zjawiła się na randce , a później traktowała jakbym nie wiadomo co zrobił . I ile razy próbowałem do niej podejść i wszystko wyjaśnić , odchodziła . Aż w końcu dałem sobie z nią spokój .
I jeszcze na dodatek , teraz zostaliśmy przydzieleni do pary , w zadaniu . Wczorajsza rozmowa, wcale nie była łatwa i czuję , że po prostu zaraz wszystko runie jak domek z kart , pod naporem powietrza . Że nie podołamy wyzwaniu jakie dał nam los .
Popatrzyła na mnie , jednak błyskawicznie odwróciła wzrok i odeszła w stronę sali od muzyki. Szkoda , że tak wszystko to się skończyło . A ja nie wiem jak to naprawić .
- Ej Broduey ! - Marco pstryknął mi palcami przed nosem . - Żyjesz?
- Tak , pewnie - odstrząsnąłem się z zamyślenia . - Idziemy na zajęcia?
Wszyscy kiwnęli głowami . Jeszcze raz odwróciłem się , w stronę miejsca , gdzie zniknęła Camila , ale pozostał już po niej tylko ślad.
Angie
Wczorajszego wieczoru , po długiej rozmowie z Violettą i mamą , podjęłam decyzję dotyczącą Studia . Nie ma czasu się zastanawiać. Życie przelatuję mi przed oczami , a jeśli chodzi o spełnianie swoich marzeń , trzeba się nie wahać i wykorzystywać każdą okazję.
Gdy wychodziłam z domu , Violetty dawno już nie było . Domyśliłam się , że to Leon ją gdzieś wyciągnął . Są młodzi , niech korzystają w pełni z tego co mają .
Czasem ludzi budzą się zbyt późno i już nic wtedy nie mogą zrobić , bo zwyczajnie zabrakło im czasu . Zapominają , że każda sekunda jest ważna. Jeden moment przecież może wywrócić Twoje życie o 180 stopni .
Weszłam do Studia i znowu owiała mnie ta magiczna atmosfera . To mnie jeszcze bardziej utwierdziło w swoim przekonaniu .
Udałam się w stronę pokoju nauczycielskiego , gdzie miałam nadzieję , zastać Pablo .
Wchodząc do pomieszczenia , przed twarzą śmignęła mi piłeczka , która wyleciała na korytarz , a z nią jeden z nauczycieli - Gregorio .
- Przepraszam za niego - odwróciłam się na dźwięk głosu .
- Nic się nie stało - stanęłam przed dyrektorem . - Podjęłam decyzję. Kiedy mogę zaczynać? - uśmiechnęłam się , co natychmiast odwzajemnił. Wstał i delikatnie mnie przytulił . Po chwili odwzajemniłam uścisk .
Na pewno dobrze postąpiłam .
Francesca
Mam już dość dzisiejszego dnia . Próby z Marco nam nie wychodzą. Gdy go widzę to mam ochotę wyjść . Po prostu mnie wkurza . Jest zbyt pewny siebie , czasem nawet bezczelny. Nie jest jeszcze taki jak Ludmiła , bo ją nikt i tak nie pobije , ale ... Coś mi w nim nie pasuję.
Gdy weszłam do domu , miałam wielką ochotę zadzwonić do Camili. Wymyśliłam , by zorganizować jakiś mały wypad za miasto , z okazji przyjęcia Leona i Violetty do Studia . Może wtedy się lepiej poznamy i zaprzyjaźnimy ?
Rzuciłam torbą na stół i udałam w stronę kuchni , by zrobić coś sobie na kolację . Na lodówkę ktoś przyczepił kartkę . Zapewne mama.
Kochanie , pojechaliśmy do babci . Będziemy jutro rano . Zostaje z Tobą Luca . Pamiętaj , że mamy dziś gościa. Kochamy !
Nie , nie , nie . Jeszcze muszę spędzić wieczór z Lucą i z jakimś chłopakiem z Meksyku . Znajomi rodziców poprosili , byśmy go przygarnęli , bo wdała się jakaś pomyłka i nie może przenocować w hotelu .
Usłyszałam jak brat zbiega po schodach i już po sekundzie stał koło mnie .
- Zajmuję telewizor - wziął do ręki miskę popcornu i tak jak się szybko pojawił , tak też zniknął. O nie ! Nie będę przez niego gnić sama w pokoju!
Pobiegłam szybko za nim i zagrodziłam drogę .
- Tak nie będziemy się bawić - zabrałam mu pilot .
- Jejku Fran , idź do Camili czy Maxiego . Ja się wszystkim zajmę - uśmiechnął się szeroko . Pokręciłam głowę , więc nagłe złapał mnie w tali i podniósł .
- Nie Luca ! Puść mnie - zaczęłam się wierzgać .
Kłóciliśmy się z dobre 5 minut , aż nagle nie zauważyłam jakiegoś cienia na podłodze . Brat się odwrócił , więc i ja razem z nim i oto ujrzeliśmy , stojącego z wielką walizą , w drzwiach Marco .
Ludmiła
Przez dwa dni ganiałam Pablo po Studio , lecz ani trochę nie chciał mi powiedzieć z kim będę w parze . Wszyscy już zaczęli ćwiczyć , a ja stoję i tylko na to patrzę . To nie fair ! Będę miała za mało czasu .
I jeszcze mój plan z Diego . Opowiadał , że widział jak wczoraj Violetta tańczyła z Leonem i , że nie ma szans , by się z nią zżył . Ta dwójka jest ze sobą zbyt związana .
I na dodatek Filip nie wrócił . Mimo , że to zwierzak to bardzo dla mnie cenny . Dostałam go od dziadka , w wieku 5 lat . To jakby moja jedyna pamiątka , która mi po nim pozostała . A przez tego chłopaka straciłam ją. I jeszcze na czole mam drobną ranę , po moim upadku .
Leżałam w łóżku i szykowałam się do wstania . Było zaskakująco cicho . Nie dobrze . Coś musiało się stać . Zawsze z samego rana , po całym domu niosły się krzyki rodziców . Tata jest dość wybuchowy i lubi sobie popić, więc potrafi nawet , gdy ma gorszy dzień uderzyć mamę . Nienawidziłam siebie za to , że nic nie mogę z tym zrobić.
Wstałam szybko i wyszłam z pokoju . Gdy byłam na schodach usłyszałam śmiech . Przez prawie rok on u nas nie gościł . Jeszcze bardziej przyspieszyłam . Wparowałam do kuchni , jednak gwałtownie się zatrzymałam i otworzyłam buzię ze zdumienia.
Otóż na krześle siedziała roześmiana mama , a obok niej również z wielkim uśmiechem ten chłopak z wąwozu .
------------------------------------------------------------
¡Hola
¡Hola
Rozdział zostawiam Wam do oceny , bo coś mi w nim nie pasuję , ale nie mam pojęcie co to może być :D
Z okazji 6 miesięcy bloga organizuję konkurs na One Shota . Tematyka dowolna , ale najlepiej , by prace miały jakiś morał . Nie musi być koniecznie o jakiejś parzę z V, może być również o przyjaźni .
Prace wysyłacie mi do 21 lutego - czasu chyba starczy ? - na adres Gmail, który znajdziecie w zakładce kontakt .
Nagrody opiszę w następnej notce . Niczego nie zapominałam ? xDDD Jeśli jakieś pytania piszcie śmiało , czy to pod postem , czy to na GG.
12 komentarzy = następny rozdział
Ciao ! ♥
Z okazji 6 miesięcy bloga organizuję konkurs na One Shota . Tematyka dowolna , ale najlepiej , by prace miały jakiś morał . Nie musi być koniecznie o jakiejś parzę z V, może być również o przyjaźni .
Prace wysyłacie mi do 21 lutego - czasu chyba starczy ? - na adres Gmail, który znajdziecie w zakładce kontakt .
Nagrody opiszę w następnej notce . Niczego nie zapominałam ? xDDD Jeśli jakieś pytania piszcie śmiało , czy to pod postem , czy to na GG.
12 komentarzy = następny rozdział
Ciao ! ♥
Cudowne ; *
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńCo ty mówisz?! Jak to ci coś w nim nie pasuje?!
Wszystko jest idealne! :*
Leonetta ^^
Fran będzie mieszkała z Marcoo *.*
Coś czuję że będzie niezła zabawa xD
Oj Ludmi xD
Fede siedział sobie z mamusią Lu ^.^
Rozdział genialny :*
Z niecierpliowścią czekam na next ❤️
Pozdrawiaam :333
Boski <3
OdpowiedzUsuńŚwietna historia C:
Czekam na next'a i życzę weny!
~KatePasquarelli
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńżyczę weny !
Rozdział wprost cudny :D
OdpowiedzUsuńLeonetta <3
Z niecierpliwością czekam na next!!
Pozdrawiam :*
Piękny i kreatywny:) Czytam i zostanę obserwatorem ;***
OdpowiedzUsuńZapraszam -> zwariowana-grafika.blogspot.com
Boski! Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Nie weim co ci nie pasuje...
OdpowiedzUsuńMoże wezmę udział w konkursie na OS, zobaczę.
Aha, jeszcze pytanie:
Jak długi ma być OS?
Długość jest dowolna :)
UsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńLeonetta *___* rozdział boski (tak jak zawsze) życzę weny i czekam z niecierpliwością na kolejny <3
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do LBA. Więcej szczegółów na moim blogu http://estoy-con-vosotros-para-siempre.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńGenialny mój aniele <3
OdpowiedzUsuńLeonetta tralalala *-*
Fede spotkanie z mamusią Lu xD
Kotek nie rozpisuje się bo telefon, ale rozdzialik boski i pragnę next :*
Kocham ! Weny :*
K.
Świetny <33333
OdpowiedzUsuńLeonetta <3 hehe Viola nie umie tańczyć tańców towarzyskich :D
Będzie zespół :)
,, Życie przelatuję mi przed oczami , a jeśli chodzi o spełnianie swoich marzeń , trzeba się nie wahać i wykorzystywać każdą okazję." popieram Angie :D
Fran nie lubi Marco O.o jeszcze :)
Ciekawe co się stało w domu Lu
Nie wezmę udziału w konkursie, za dużo nauki, przepraszam :c
Gratuluje 6 miesięcy bloga :D
Czekam na next :*