" Sen czy rzeczywistość
powiedz mi, co jest prawdą "
" Mi Perdicion "
- Diego - szliśmy już jakąś godzinę . No może i krócej , ale przez to, że miałam opaskę na oczach mogłam stracić poczucie czasu . - Daleko jeszcze ?
- Pytałaś się o to 7 minut temu - stwierdził .
- Ale ty mi nie opowiedziałeś , więc znowu się o to pytam .
- Jeszcze chwilkę . Zaraz będziemy - uspokoił mnie .
- Ale Diego ... - mocnej ścisnął mnie za rękę . - Ok ,ok . Czekam .
- Ok . Gotowa - pokiwałam głową po chwili czasu . - To popatrz - odsłonił mi oczy . Zobaczyłam stary dom . Lekko podupadający .
- Diego ... nie rozumiem . Popatrzyłam na niego pytająco . - Gdzie jesteśmy ? Po co tu jesteśmy ?
- To mój dom - powiedział trochę speszony .
- Ty tu mieszkasz ? Ale ... dlaczego ? Po co ja ... Po co mnie tu przyprowadziłeś ?
- Pokaże Ci coś - wziął mnie za rękę i wprowadził do środka .
- Jestem - krzyknął gdy przekroczyliśmy próg . Z drzwi obok wyszła wysoka szatynka o pięknych oczach .
- A co tak wcześnie ? Ooo . A kto to ta ładna dziewczyna ? - uśmiechnęła się przyjaźnie .
- Dzień dobry . Jestem Violetta - podałam jej rękę .
- Cześć . Ángela - uścisnęła mi dłoń . - Więc to ty jesteś dziewczyną Diego ?
- No właśnie my ... yyyy - zacięłam się .
- W porządku . Ona wie , że nie naprawdę - zapewnił mnie mój przyjaciel .
- Aaa . Yyy - nie wiedziałam co powiedzieć .
- Jesteś głodna ? - spytała znienacka Ángela . Nadal nie wiedziałam kto to jest . Kiwnęłam nie pewnie głową . Poprowadziła mnie ręką do kuchni . Było to małe pomieszczenie . - A no właśnie - nagle sobie coś przypomniała - Jestem mamą Diego .
Co ? Ona jest bardzo młoda . Ma góra 30 lat . Chyba zauważyła moje zaskoczenie .
- Nie jestem taka młoda , na jaką się wydaję - zapewniła mnie . Powoli pokiwałam głową , Nie wiedziałam co się dzieję . Po co Diego chciał , bym odwiedzała jego rodzinę ? Moje rozmyślania przerwało nadejście małego chłopczyka .
Zdjęcie dla Kaśki i Pauli ;D Wasze ulubione |
- O nie, nie , nie . Obiecałeś mi coś .
- Ale ... - zgromiła go wzrokiem . - No dobrze . Ale może chciałabyś poukładać ze mną klocki ? Takie fajne , drewniane . Tata mi je zrobił - klęknęłam przed nim .
- Bardzo chętnie . Tylko mi je pokaż .
- Super - złapał mnie za rękę i pociągnął w jakim kierunku . Wspiął się na schody o mało mnie przy tym z nich nie zwalając . Weszliśmy do małego , niebieskiego pokoiku .
- A tak w ogóle jestem Jorge - przedstawił się z szerokim uśmiechem .
- Violetta - jaki on słodki . Zaczęliśmy układać klocki . Od dawna tak się nie bawiłam . Cały czas coś mówił . A to co robił w szkole , a to co robił z kolega . Był bardzo dobrze wychowany . Nigdy nie spotkałam takiego dziecka .
- Dobra Jorga , bo zamęczysz Violettę - usłyszałam głos Diego . Odwróciłam głowę i ujrzałam go w stojącego w drzwiach z założonymi rękami na piersi . - Siedzicie tu już 2 godzinny .
- Co ? - nie dowierzałam .
- Ale z Violettą tak się fajnie budowało . Możesz jeszcze zostać ? - Jorge popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem .
- Z miłą chęcią .
- Ale musicie zejść na obiad - przyjaciel podał mi rękę i pomógł wstać . Cała zdrętwiałam . Jorge złapał mnie za nadgarstek i razem zeszliśmy na dół . Na stole w kuchni stały już 4 talerze z posiłkiem.
- Proszę usiądź - powiedziała mama Diego .
- Dziękuję .
Podczas obiadu Jorge cały czas mnie rozśmieszał , więc nie mogłam się skoncentrować . W końcu jego mama zwróciła mu uwagę .
- Jorge , spokojnie . Niech Violetta w spokoju zje - spuścił głowę zmieszany .
- Ale proszę pani mi to nie przeszkadza . Dawno się tak nie śmiałam .
- I co ? Łyso ? - mama zgromiła go wzrokiem . Ponownie spuścił głowę .
- Violetta , żadna proszę pani . Ángela .
- Dobrze - uśmiechnęłam się .
15 minut później
- Violu , możemy przejść się na plac zabaw ?- Jorge zrobił minę Puszka ze Shreka .
- Z miłą chęcią .
- Mamo idę z Violettą do parku - wydarł się mimo to , że jego rodzicielka stała krok od niego .
- Ja też idę - włączył się Diego .
- Jeśli będziesz zazdrosny to możesz iść - Jorge pokręcił głową z dezaprobatą . Zaśmiałam się .
- Dlaczego chciałeś bym poznała Twoją rodzinę ? - spytałam ok. 3 godzinny później niosąc śpiącego Jorga w ramionach . Jest już ciemno .
- Chciałem byś zobaczyła jak żyję na co dzień .
- Nie są to luksy , nie ?
- Nie . Mama ledwo może nas utrzymać .
- A tata ? - spytałam cicho .
- Tata nie żyję . Zmarł na raka . Wszystkie pieniądze ... musieliśmy opłacić koszty leczenia . Ale ... mimo wszystkich wysiłków tata ... zmarł . Studio jest dla mnie tak jakby nagrodą . Mama próbuję się mi jakoś zająć miejsce po stracie ojca . Wiem ile ją to kosztuję , bo to nie są tanie zajęcia . - Diego patrzył w ziemię .
- Ale Jorge mówił , że te jego klocki zrobił mu tata . Więc ... kiedy zmarł ?
- Będzie rok . Jorge sądzi , że tata wyjechał i wróci . Często do niego mówi jak sądzi , że nikt go nie widzi . I tak je wystarczająco mądry jak na 6 latka .
- Więc zaprosiłeś mnie po to bym Cię bliżej poznała i po to , bym nie zrywała naszego planu ? Chciałeś wziąć mnie na litość ? - zapytałam z uśmieszkiem .
- Coś takiego - przyznał .
- Diego ja wszystko rozumiem . Wiem , że Ci na niej zależy . Domyślam się , że jej na tobie też . Tylko nie wiem czy to co robimy przyniesie pozytywny efekt . Tomas ... zdradził mi wczoraj , że ona i Ludmiła .... Że traktuję ją jak kumpele . Nie wiem jakie są jej uczucia . Ale ten nasz plan ... jak ona się o tym dowie to może posądzić nas o różne rzeczy . I możemy ją stracić . Jej zaufanie . Sądzę , że musimy przestać udawać , a ty musisz powiedzieć w końcu jej o swoich uczuciach . Tak będzie najlepiej . Ona wtedy zdecyduję co dalej .
- Chyba masz rację . Chcę by była szczęśliwa . By mogła być radosna . By ... wiesz co mam na myśli . Gdy ją widzę świat nabiera kolorów . Wszystko nabiera światła . To ... miłość to głupia rzecz . Robi z człowiekiem co chcę . Ale ja chcę by robiła tak dalej . I chcę mieć ją przy sobie .
- Diego ty ją kochasz . Rozumiem to . Ale zdobądź ją w inny sposób.
- Ok . To co ... rozstajemy się ? - stanęliśmy przed moim domem .
- Tak w życiu bywa . To koniec . Żegnaj - wyszeptałam płaczliwy głosem . Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem .Jorge zaczął się wiercić . - Ciiiii - wyszeptałam . - Zaraz się obudzi .
- Ja bym już nigdy nie obudził , bo takiej zabawie na placu jaką on odstawiał .
- Ale to dziecko . Zawsze ich wszędzie pełno .
- Daj mi go - przełożyliśmy sobie małego blondyna z ramion do ramion .
- Dzięki za fantastyczny dzień . Od dawna się tak nie bawiłam .
- To są nasze rodzinne geny . Jesteśmy wyjątkowi .
- I bardzo skromni . Pozdrów ode mnie Twoją mamę .
- Ok . To cześć - pocałował mnie w policzek .
- Pa - pomachałam mu na pożegnanie i weszłam do domu .
- Violetta , Violetta . Wszędzie Cię szukałyśmy - usłyszałam głos Fran , Camili i Ludmiły .
- Dopiero przyszłam - wytłumaczyłam . - Co wy takie smutne ?
- Naty znowu nie przyszła - powiedziała ruda .
- O nie . Trzeba będzie do niej pójść po zajęciach . Nie można tego tak zostawić .
- Tak . Musimy coś zrobić . Ale teraz Pablo nas poprosił o przyjście do auli , bo ma jakieś ogłoszenie - poinformowała mnie Fran .
- Może Gregorio wraca - wyszeptałam gdy ruszyłyśmy . - Nie ! Ale Jackie jest lepsza od niego . Nie mogą jej zwolnić - po odejściu Gregorio miejsce nauczyciela tańca zajęła ładna , blondynka o imieniu Jackie .
- Zaraz się dowiemy .
- Witam Wam drodzy uczniowie - powiedział Pablo gdy już wszyscy zajęli miejsca . Diego pomachał mi z drugiego końca sali . Odpowiedziałam mu uśmiechem . - Mam dla Was dobrą informację . Przyjechał do nas ktoś ... no zaraz się przekonacie .
Wszyscy popatrzyliśmy na niego pytająco gdy zamilkł .
- Siema ludzie - wykrzyczał rozemocjonowany Leon , który pojawił się znikąd na scenie . Zamarłam .
Miał być jutro , ale jestem taka szczęśliwa , że daje dzisiaj . Zajęłam 2 miejsce u Teddy . WOW !
W sumie to nadal to do mnie nie dociera ;D
Leon wrócił . Mam nadzieje , że rozdział Wam się spodobał ;)
Pozdrawiam moje kochane świery ;D - Kasika i Paulonss ;******
Buziaczki ;D
Ale slodki ten jorge *.* leon wrocil *.* a ty tak konczysz -,- zabije.....
OdpowiedzUsuńWedług mnie twój najlepszy rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńI mam pytanie wstawisz swojego One Parta ? :D
Wstawię , wstawię ;D
UsuńJuż jutro powinien się ukazać
Cieszę się. ^^
Usuńa kiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńAaaaaaa! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńLeoś <3 <3 <3 <3 <3
Proszę, zrób Leonette ZNOWU! <3 <3
Czekam na next no i na Leonette <3 <3
xAdusiax
Cudny Olka <3
OdpowiedzUsuńTen brat Diego taki słodziutki *.*
Ojoj Olka polubiła Diego Juhu <3
A to zdjęcie, z tym chłopcem hhaha :D Nasze ulubione :D
Leoś wraca! <3 Nie mogę usiedzieć na miejscu!
Boskie!Boskie!Boskie! Boskie! Kofam Cię <3
DAWAJ NEXT NEXT NEXT NEXT NEXT NEXT NEXT NEXT!
Szybko Oldzik <3
Bo ja tu zaraz nie wytrzymam ! :*
SZYBKO PLOSEE <3
A JAK NIE WYDĘBIE OD CB NA GG ;D
Bossski ♡♥♡♥♡ dawaj next next next next next next next next next next
OdpowiedzUsuńAjjj, jakie super zdjęcie ;)Fajnie, że Leon wrócił!!!
OdpowiedzUsuńP.S. przeczytałam wczoraj wieczorkiem wszystkie twoje rozdziały :)))
Czekam na next!
Wspaniały rozdział Dawaj następny plissska!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuje. ! Ale go czytam .! Extra
blog. Natępny czy ja nie wyraźnie piszę Grr. xdd
No to tak... Od czego tu zacząć... O! Już wiem.
OdpowiedzUsuńTa cała sytuacja z Diego, mnie zdziwiła@!O.o Jego młodszy brat to taki słodziak:>
Gdy Diego opowiadał o swoim ojcu i o tym wszystkim...Normalnie się poryczałam!
Ale jak wrócił Leon...To normalnie na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech:)
Bardzo się cieszę, że wrócił!!!
Czekam na next!
Pozdrawiam!
Jula K.
Świetny. :) A nie... święty!!! :D
OdpowiedzUsuńLEON WRÓCIŁ!!! LEONETTA FOREVER! A tak ogólnie "siema, ludzie" ;D
Cudownie, niesamowicie. Diego jest taki fajny :) Ale tylko na przyjaciela, rozumiesz???!!!!!! Grrrrr... C:
Vielet <3
Kiedy będzie next <3 czekam :*:*
OdpowiedzUsuń