piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział I


"  Teraz już wiem ,                                      Czuję , że idę ku zmianom" 
                                                                 '' En mi Mundo ''


Po przylocie do Argentyny, już na samym parkingu przed lotniskiem, wiedziałam, że to będzie wyjątkowe miejsce. Te powietrze było przesycone tajemniczą magią. Na lotnisko przyjechał po nas wieloletni przyjaciel taty i asystent w interesach, Ramallo. Na przywitanie serdecznie mnie uściskał. 

Nasz nowy dom był tym wymarzonym.W cichej dzielnicy, biały z ogromnym ogrodem. 
- Wow - tylko tyle zdołałam wykrztusić. Weszliśmy przed boczne drzwi prowadzące do kuchni. W pomieszczeniu stała pulchna, ale wysoka kobieta z dziwnie pokręconymi, krótkimi, ciemnymi włosami. Jej oczka błyszczały bardziej niż dwa lustereczka wystawione na duże słońce. 
- Violetta! Och, moja mała Violetta! - zagarnęła mnie w czułym, ale silnym uścisku.Skąd ona ma tyle siły. To było jedyne co mi przeszło przez myśl, bo teraz próbowałam zapamiętać sobie tą formułę: wdech, wydech, wdech. Choć nawet to było trudne. 
- Już Olgo. Puść ją, bo ją udusisz - powiedział mój tata i Olga mnie puściła, ale trzymała na wyciągnięcie ramion.
- Jak ty urosłaś. To już kobieta. Ile to już lat? 10? Tak,10.Och! To były czasy. Jeszcze wtedy nie sięgałaś mi do ramion, a teraz to mnie przerosłaś - kobieta z pewnością gadała, by przez następne pół godzinny, gdyby nie tata. 
- Olga. Starczy.To chyba za dużo dla niej informacji. - Teraz zwrócił się do mnie. - Pamiętasz Olgę? To była nasza gosposia. Miałaś wtedy 7 lat. 
- Aaaa. Oczywiście, że pamiętam. Te nasze magiczne przepisy na rożne ciasta. 
- Ciiiiiiiiiiii. To tajemnica. Pamiętaj!  - powiedziała Olga ściszonym głosem, popatrując na tatę. 
- Nie bój się. Nikomu nie powiedziałam i nie powiem. - zapewniałam się i udałam się za tatą w głąb domu. 
- Gdzie mój pokój ? - spytałam. 
- Na piętrze, trzecie drzwi. 
Wystrzeliłam szybciej niż torpeda. Dobrze, że miałam swoje ulubione czarne trampki, bo na obcasach na pewno bym spadła ze schodów. Gdy dopadłam drzwi wykrzyczałam na cały dom: 
- Jest piękny! 


                                                                                                                                         
Rzuciłam się na łóżko i zanurzyłam w miękkiej pościeli.  Po jakiś 20 minutach byłam już rozpakowana i zeszłam na dół. Tata był w salonie. 
-Tato? Mogę pójść do Angie? 
- Ma teraz zajęcia. 
- To pójdę do Studia i poczekam na nią. W końcu zobaczę te jej magiczne Studio. 
- Dobrze, tylko uważaj na siebie - na pożegnanie pocałował mnie w czoło.
Do Studia nie było daleko. Był to ogromny budynek. Normalnie zatkało mnie na ten widok. 
Angie zobaczyłam pod pokojem nauczycielskim pochyloną nad jakąś kartką. Obok jej stał mężczyzna z kręconym włosami i jadł bułkę. Rozpoznałam w nim przyjaciela Angie, Beto, jednego z nauczycieli. 
- Cześć Angie. Co tam u ciebie? - oparłam się o ścianę obok niej i oglądałam swoje paznokcie. 
- Violetta! - na jej twarzy zagościł promienny uśmiech. 
- Angie! Jak strasznie tęskniłam! - czule się przytuliłyśmy. 
- Jezus, jak ty urosłaś. Caluteńka mama. Pamiętasz Beto, prawda?
- Tak, oczywi... - reszty nie zdążyłam powiedzieć,  bo Beto zgarnął mnie w objęcia i zaczął kręcić w kółko na środku korytarza. 
- Violetta! Hahhahaha! Jakaś ty piękna!  Na pewno jesteś głodna!  Chcesz bułeczkę? 
- Beto, ja też się ciesze, że Cię widzę. Możesz mnie postawić? - spytałam słabym głosem. Gdy stanęłam na nogach, zatoczyłam się i Angie musiała mnie przytrzymać. Beto zniknął w sąsiednim korytarzu, a tam zaczął się śmiać. 
- Nic się nie zmienił - powiedziałam z uśmiechem. 
- Tak. Opowiadaj. Jak tam u ciebie? Jak dom?
- Jest świetny. Musimy gdzieś pójść, to Ci wszystko opowiem. 
- Niestety teraz mam zajęcia, ale za godzinę już kończę. 
- Poczekam na Ciebie. 
- Tak? To wspaniale. Ja lecę, pa. - pocałowała mnie w policzek i poszła. Po chwili korytarz opustoszał. Zaczęłam się przechadzać po Studio i natrafiłam na salę z fortepianem. Usiadłam i zaczęłam sobie cicho grać melodię do mojej piosenki " W moim świecie ". Po chwili zaczęłam też sobie śpiewać. 

En mi mundo
Siendo lo que soy


Y no voy a parar

Ni un segundo
Mi destino es hoy


Nada puede pasar

Voy a soltar, todo lo que siento
Todo, todo
Nada puede pasar
Voy a soltar, todo lo que tengo
Nada me detendra


Gdy skończyłam usłyszałam ciche oklaski. Na ich dźwięk zamarłam.



6 komentarzy:

  1. Tak jak mnie prosiłaś na moim blogu o to moja opinia:
    Masz świetnego bloga<3
    Aż tylko, chce się czytać i czytać...
    No to jak. Dodasz dzisiaj next?
    Całuski:*

    Julia K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział powinien być jutro albo dzisiaj ok. 23 .
      Dzięki za dobre słowo . To daję mi dużą motywację .

      Usuń
  2. Aż chce się czytać! Ty masz prawdziwy talent! Gdy czytam to co napisałaś aż się uśmiecham. Pięknie układasz słowa! Podziwiam Cię i Kocham twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś super !!
    Potrafisz przekazywać emocje w tym co piszesz
    Po prostu cię kocham ♥♥
    ♥Wioluś Sz.♥

    OdpowiedzUsuń

"Dziękuję" to za mało, by wyrazić co czuję ♥