wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział VI

                       

               "Jesteś tym czego potrzebuję 
                Przecież to co czuję to miłość" 
                    " Nuestro Camino " 



Następnego dnia stoję przed salą i czekam aż mnie zawołają. Dziś ledwo wstałam z łóżka. Tata szturchał mną z 10 minut. Bałam się wstać. Teraz też się boję tam wejść. Studio jest prawie puste, bo zajęcia zostały odwołane z powodu egzaminów. Jest ze mną Fran, Cami, Naty i Maxi, którzy przyszli mnie wspierać. Dowiedziałam się, że występuję jako pierwsza. Super. Jestem pełna entuzjazmu.Taniec jest pierwszy. Super. To będzie show. Z Gregorio i mną w roli głównej. 
- Violetta Castillo - powiedział Pablo, który właśnie wyszedł z sali. 
- Powodzenia - dopingowała mnie Cami. 
- Dzięki - i weszłam. 
Zatańczyłam układ, który nauczyli mnie chłopaki. Gregorio był dość rozemocjonowany i pod koniec mojego tańca zaczął coś tam mruczeć pod nosem o jeśli dobrze go, zrozumiałam poziomie intelektualnym dzisiejszej młodzieży. Następny egzamin to gra na instrumentach. Zagrałam na fortepianie i gitarze. Na końcu był śpiew. Najpierw zaśpiewałam "En mi Mundo", a następnie "A Thousand Years". Gdy śpiewałam drugą piosenkę, w połowie refrenu zauważyłam Leona stojącego w drzwiach. Co? Przybrał swój klasyczny drwiący uśmieszek. Starałam się na niego nie patrzeć, ale i tak mnie strasznie dekoncentrował. Mimo to poszło mi bardzo dobrze i nauczyciele byli pod wrażeniem. 
- Ja tam nie wiem. Coś mi tu nie gra - był to Gregorio. - Usłyszałem tam kilka fałszywych nutek.O Leon! Jak miło! Może zaśpiewasz duet z Violettą, by sprawdzisz czy mam rację. 
- Co?! - powiedziałam razem z Leonem, takim samym zdziwionym głosem. 
- To dobry pomysł - powiedział Pablo. A ja Cię lubiłam. 
- Ale co mamy zaśpiewać? - zapytałam. 
- Np. James Arthur - Impossible - zaproponował po chwili namysłu. - A capella.Znacie? - kiwnęliśmy głowami nadal zszokowani. 
- Leon zaśpiewa pierwszą zwrotkę, Violetta drugą, a refren razem. Ok? 
- Tak. - Nie! Nie! Cała krzyczałam w środku. Natomiast Leon wyglądał jakby chciał wybuchnąć śmiechem. Jak zwykle wielce pomocny. Stanął obok mnie. 
- Gotowi? 
Leon zaczął śpiewać. Dobrze mu szło. Podczas refrenu spojrzałam na niego i już nie mogłam oderwać wzroku. Te jego oczka i ten promienny uśmiech, którym mnie obdarował. Dałam się ponieść muzyce. Moje serce biło tak mocno, że bałam się, że je słyszy.  No, ale każda miła chwila kiedyś się kończy. 
- Dzieciaki to było coś. Wow - oderwałam wzrok od Leona i spojrzałam na Pablo. - Tego nie można opisać słowami. Violetta twój głos ... To było niesamowite. 
Angie chyba zaniemówiła z wrażenia, Beto jadł bułkę i patrzył zafascynowany, a Gregorio zgromił mnie wzrokiem. Gdyby spojrzenie mogło zabijać - pomyślałam. 
- To wszystko?- spytałam. 
- Tak,dziękujemy. Wyniki będą jutro. 
Gdy wyszłam z sali dziewczyny się na mnie rzuciły. 
- Violu, byłaś wspaniała. Nie więcej niż wspaniała. - nawzajem się przekrzykiwały. 
- Nie przesadzajcie - zarumieniłam się. Leon gdzieś zniknął. 
- Chodźcie do Resto - powiedział Maxi. 
- Przepraszam was. Bardzo chętnie bym poszła, ale muszę pomóc tacie. Zatrudniamy nową guwernantkę dla mnie i od razu po egzaminie miałam wracać do domu. 
- Nic się nie stało - zapewniła mnie Fran. - Jutro uczcimy twoje przyjęcie - uśmiechnęłam się. 
- Dziękuję wam za wszystko. Cześć. 
- Cześć. 
W drodze do domu zauważyłam kałuże na chodniku. Musiał padać deszcz. Ulice były praktycznie puste. Jakby wymarłe. Nagle łzy poleciały mi po policzkach.To co poczułam w trakcie piosenki było nie do opisania. Leon najzwyczajniej nic do mnie nie czuję i jak zobaczył moje zachowanie to uciekł. Jestem głupia. On i ja. Jasne. W marzeniach. Tak dużo w życiu straciłam to dlaczego teraz miało być inaczej. Rozpłakałam się na dobre. Nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Leona biegnącego w moją stron.Szybko otarłam łzy wierzchem dłoni. 
- Hej - powiedział trochę zdyszany. - Co tak szybko poszłaś? Płakałaś?
- Co? Nie! Sorry, ale się śpieszę. Muszę pomóc tacie - odwróciłam się,ale on złapał mnie za rękę i przytrzymał. 
- Violu, nie uciekaj. Nie musisz się bać. 
- Nie wiem o co Ci chodzi.
- Ale ja wiem. Posłuchaj. Chciałem Cię przeprosić za swoje zachowanie, że czasem sprawiałem Ci przykrość. 
- Nic się nie stało. Nawet tego nie pamiętam. Muszę iść - próbowałam wyswobodzić się z jego uścisku, ale nie puszczał. - Leon, proszę. Nie rób mi tego - czułam, że łzy znowu podeszły mi do oczu. 
- Hej, nie płacz. Nie miałem nic złego na myśli. Po prostu nigdy czegoś takiego nie czułem. Gdy jesteś obok mnie wypełnia mnie nieznane ciepło. Jakby ktoś mnie podpalił od środka. Twój głos jest melodią w moim życiu. Nie mogę przeżyć minuty, by o tobie nie myśleć. Nawet nie umiem tego opisać - ujął w dłonie moją twarz . - Jesteś jak najdroższy skarb. Kocham Cię mimo to, że znamy się tak mało. Mimo to, że może bierzesz mnie za idiotę i dupka bez serca. Może to są dla Ciebie puste słowa, ale odkąd Cię zobaczyłam mój świat się zmienił. Na lepsze - kompletnie oniemiałam.
 Leon nachylił się i lekko musnął wargami moje usta, jakby się bał, że go odrzucę. Zamknęłam oczy. Tak bardzo nie chciałam, żeby to się skończyło, dlatego objęłam go rękami za szyję i wplątałam dłonie w jego włosy. Nagle koło nas przejechał samochód, który opryskał nas błotem i wodą z kałuży. Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. 
- Taak.Super - zamrugałam, by pozbyć się ziarenka piasku z oczu. Byłam bardzo wkurzona. Leon zaśmiał się po cichu, starł błoto z mojego policzka i pocałował tym razem namiętniej. Zapomniałam o wszystkim co dookoła. Nic nie było w stanie nam przeszkodzić. Nawet nie zwróciliśmy uwagi na to, że znów zaczął padać deszcz. 


-------------------------------------------------------------------
I oto następny. 
Długo się nad nim głowiłam. 
Jutro jeszcze więcej Leonetty. 
Na koniec polecam wam bloga mojej przyjaciółki http://violettainlove.blogspot.com/
Buziaczki












10 komentarzy:

  1. Boże genialny!<3 Jak Leon to wszystko mówił do Violi z głębi serca wzruszyłam się! Pisz następny! Uwielbiam Twojego bloga!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś Genialna Wzruszyłam się NORMALNIE ! Uwielbiam twojego bloga ! Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham twojego bloga<3
    Szkoda, że nie widziałaś mojej miny jak to czytałam:D
    Jak Leon mówił te słowa do Violetty to się popłakałam (seryjnie).
    Kocham Cie dziewczyno!

    Całuski:*

    Julia K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałas nominowana DO Libster Blog Awards na moim blogu -
    violettainlove.blogspot.com
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! Więcej informacji znajdziesz tutaj: leonettablog16.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kto płakał przy mowie Leona ??? Ja to się normalnie popłakałam :'( Pisz dalej świetne rozdziały.. Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super >_< musze isc po chusteczki bo sie popłakałam :< Leoś <3 ~Kinga;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak to opisać? Piękne? Nieeee za mało. Cudowne? Może cudowne bo nie mam więcej pomysłów. Za tem cudowne, piękne i wogóle szacun.

    OdpowiedzUsuń

"Dziękuję" to za mało, by wyrazić co czuję ♥