poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział XXI


      " Słyszę Twój głos na automatycznej sekretarce, 
       Ale moje serce się myli " 
                                    " Cuando Me Voy " 



- Co ? Jak to ? - patrzyłam na niego przerażona . 
- No , bo widzisz Violu . Firma mojego taty ma problemy finansowe i naszą ostatnią nadzieją jest kontrakt z Chicago . Ale musimy się tam przeprowadzić na kilka miesięcy - z jego oczy spływały łzy . - Ja wyjeżdżam . Zostawiam Cię , ale ja ... - głos mu drżał . - Ja nie chcę . Ja nie mam siły ,by Cię tu zostawić . 
- Leon ... na pewno coś wymyślimy . Ja ... ja się nie podam - połykałam łzy . - Ja ... O ! Kiedyś mówiłeś , że masz tu ciocię  . Może będziesz mógł się ...
- Nie Violu .Ona ma 21 lat i sama ledwo się utrzymuję .Ja muszę ... ja muszę z nimi jechać .
- Nie ! - zerwałam się z ławki . - Nie możesz ! - krzyczałam coraz głośniej , nie zważając na to czy ludzie się na mnie gapią . - Nie możesz wyjechać ! Nie ! - głos załamał mi się przez łzy . - Proszę - wyszeptałam w desperacji . 
- Violu ... to nic nie da. Już za późno ... - wstał , podszedł do mnie i wziął za ręce . Cały czas z jego oczu płynęły łzy , ale on nie zwracał na to najmniejszej uwagi . - Ja tu nie mogę zostać. Jutro wyjeżdżam i chciałem dzisiaj się z ... Tobą ... - nie mógł tego powiedzieć . - ... pożegnać , byś ... nie zapomniała o mnie ... byś na mnie czekała ... byś nadal mnie kochała ... Nawet jak poznasz kogoś innego , zakochasz się w nim ...  Chcę , żebyś ... po prostu tam , że mną była ... myślami i sercem . Kocham Cię jak nikogo innego , ale nie było zwyczajnie dane nam być razem ... Ja tego nie rozumiem ... Ale to koniec . Już koniec . 
- Ale ... Nie ! Nie ! Możemy przecież ze sobą pisać i dzwonić . Możemy ... musimy - moje serce leżało roztrzaskane nad krawędzią przepaści , ale próbowało złożyć się w całość marną próbą uzyskania nadziei.
- Czy myślisz , że mógłbym słyszeć od Ciebie , że tęsknisz , że mnie potrzebujesz , a ja nic nie mógłbym zrobić , tylko jeszcze bardziej Cię przytłaczać tym , że mnie tam nie ma ?

- Leon ... ty jesteś dla mnie wszystkim ... a jak pojedziesz to nie będę miała już nic ... Kocham Cię - wyszeptałam i nagle zapragnęłam go przytulić . Myślałam , że mnie udusi , ale to mi nie przeszkadzało . Próbowałam zapamiętać jego zapach . Zakodować go sobie w mózgu . Ale ja musiałam go zostawić  , bo wiedziałam , że jak sekundę dłużej będę tam stać to go już nie puszczę. Więc odsunęłam się , spojrzałam w jego smutne oczy , w których tak często się zatracałam , odwróciłam się i odbiegłam .  Świat się skończył .  Sens mojego życia właśnie jutro wyjeżdża , a ja nie mogę nic zrobić , by go zatrzymać . On był moim powietrzem , a jak miałam żyć bez niego ? Biegłam przed siebie tak szybko jak nigdy . Chciałam znaleźć się tam gdzie zawsze znajdywałam ukojenie . Blisko mamy . Przepychałam się przez tłumy ludzi idących po ulicy nie zważając na ich protesty . Wreszcie znalazłam się przed domem . Weszłam i ujrzałam Federico i Larę , kłócących się . Nie zauważyli mnie . Krzyczeli na siebie , oskarżali nawzajem o coś , a ja nie mogłam już dłużej tego słuchać , bo myślałam , że głową mi pęknie . 
- ZAMKNIJCIE SIĘ ! MAM JUŻ DOŚĆ - wrzasnęłam na całe gardło. Spojrzeli na mnie jak na wariatkę . Osunęłam się bezradna na kolana . 
- Violu co się stało ? - Lara szybko do mnie podbiegła , kucnęła obok i przytuliła . Federico usiadł z mojej drugiej strony . 
- On wyjeżdża - wyszeptałam . - Zostawia mnie . 


----------------------------------------------
Nie bijcie :D
Więc Leon wyjeżdża :C 
Może się tam kiedyś pogodzą 
Rozdział dodaję dziś na prośbę  Kathriny . 
Następny nie wiem kiedy będzie . 
Macie jakieś pomysły ?



Buziaczki ;D





14 komentarzy:

  1. Leon wyjeżdża? O.o
    Chętnie poczytam jak to rozwiniesz ;)
    Czekam na następny ^^

    Clarie

    OdpowiedzUsuń
  2. " Może się tam kiedyśpogodzą"??? O nie...za te slowa kopie ci grob -,- ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak chcesz to pomogę w kopaniu..;/ razem pójdzie szybciej;*

      Usuń
    2. Ja też chętnie pomogę. :)
      Jak to kiedyś. ?
      Chyba na pewno....

      Usuń
    3. Wy jej wykopcie grób a ja ją zabiję! Buahahaha!...

      Usuń
  3. Siedzę i płaczę ;'(
    On nie może wyjechać ! :(
    Będę cierpieć jak ona ;'(
    Dziękuję, że dodałaś ten rozdział, był cudowny, bardzo wzruszający!
    Już czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE... Dlaczego mi to zrobiłaś.. Dołączam do anonimków z góry i razem Ci wykopiemy taki zajebisty grób.. Następny poproszę z dedykacją dla mnie :) Czekam na next Oluś <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WREDNY BILGUN POZALUJE .NIE WYTRZYMAM BEZ LEONKA . NAPRAWDE LZY MIALAM W OCZACH JAK TO CZYTALAM PROSZE O DEDYK .;D I NWM CO CI ZROBIE ALE COS . PRZYJEDZ DO MNIE TO OD RAZU DOSTSNIESZ MOJA MALA MSCIWA PIASTKO PROSTO W TWOJA CUDNA BUZKE . GUCIO

      Usuń
  6. Ja proponuje żeby zamieszkali razem. Co wy na to?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to Leon wyjeżdża ?! Rozdział bardzo piękny i wzruszający...Jak czytałam wyznanie Leona to uroniłam kilka łez...
    Czekam na kolejny rozdział;d
    Nadrobiłam Twojego bloga w 3 godziny bo go dzisiaj odkryłam i czytałam z zapartym tchem;d
    Pozdrawiam ;*
    Zapraszam do mnie :
    leonetta-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział.
    Zapraszam na mojego bloga violettainnahistoriamilosci

    OdpowiedzUsuń
  9. Smutny:'(
    A może Leon zamieszka w domu Germana?
    Plisssss...
    Tylko żeby nie wyjeżdżał.
    Czekam na nexta
    Tini Verdas

    OdpowiedzUsuń

"Dziękuję" to za mało, by wyrazić co czuję ♥