" Słyszę Twój głos na automatycznej sekretarce,
Ale moje serce się myli "
" Cuando Me Voy "
- Co ? Jak to ? - patrzyłam na niego przerażona .
- No , bo widzisz Violu . Firma mojego taty ma problemy finansowe i naszą ostatnią nadzieją jest kontrakt z Chicago . Ale musimy się tam przeprowadzić na kilka miesięcy - z jego oczy spływały łzy . - Ja wyjeżdżam . Zostawiam Cię , ale ja ... - głos mu drżał . - Ja nie chcę . Ja nie mam siły ,by Cię tu zostawić .
- Leon ... na pewno coś wymyślimy . Ja ... ja się nie podam - połykałam łzy . - Ja ... O ! Kiedyś mówiłeś , że masz tu ciocię . Może będziesz mógł się ...
- Nie Violu .Ona ma 21 lat i sama ledwo się utrzymuję .Ja muszę ... ja muszę z nimi jechać .
- Nie ! - zerwałam się z ławki . - Nie możesz ! - krzyczałam coraz głośniej , nie zważając na to czy ludzie się na mnie gapią . - Nie możesz wyjechać ! Nie ! - głos załamał mi się przez łzy . - Proszę - wyszeptałam w desperacji .
- Violu ... to nic nie da. Już za późno ... - wstał , podszedł do mnie i wziął za ręce . Cały czas z jego oczu płynęły łzy , ale on nie zwracał na to najmniejszej uwagi . - Ja tu nie mogę zostać. Jutro wyjeżdżam i chciałem dzisiaj się z ... Tobą ... - nie mógł tego powiedzieć . - ... pożegnać , byś ... nie zapomniała o mnie ... byś na mnie czekała ... byś nadal mnie kochała ... Nawet jak poznasz kogoś innego , zakochasz się w nim ... Chcę , żebyś ... po prostu tam , że mną była ... myślami i sercem . Kocham Cię jak nikogo innego , ale nie było zwyczajnie dane nam być razem ... Ja tego nie rozumiem ... Ale to koniec . Już koniec .
- Ale ... Nie ! Nie ! Możemy przecież ze sobą pisać i dzwonić . Możemy ... musimy - moje serce leżało roztrzaskane nad krawędzią przepaści , ale próbowało złożyć się w całość marną próbą uzyskania nadziei.
- Czy myślisz , że mógłbym słyszeć od Ciebie , że tęsknisz , że mnie potrzebujesz , a ja nic nie mógłbym zrobić , tylko jeszcze bardziej Cię przytłaczać tym , że mnie tam nie ma ?
- Leon ... ty jesteś dla mnie wszystkim ... a jak pojedziesz to nie będę miała już nic ... Kocham Cię - wyszeptałam i nagle zapragnęłam go przytulić . Myślałam , że mnie udusi , ale to mi nie przeszkadzało . Próbowałam zapamiętać jego zapach . Zakodować go sobie w mózgu . Ale ja musiałam go zostawić , bo wiedziałam , że jak sekundę dłużej będę tam stać to go już nie puszczę. Więc odsunęłam się , spojrzałam w jego smutne oczy , w których tak często się zatracałam , odwróciłam się i odbiegłam . Świat się skończył . Sens mojego życia właśnie jutro wyjeżdża , a ja nie mogę nic zrobić , by go zatrzymać . On był moim powietrzem , a jak miałam żyć bez niego ? Biegłam przed siebie tak szybko jak nigdy . Chciałam znaleźć się tam gdzie zawsze znajdywałam ukojenie . Blisko mamy . Przepychałam się przez tłumy ludzi idących po ulicy nie zważając na ich protesty . Wreszcie znalazłam się przed domem . Weszłam i ujrzałam Federico i Larę , kłócących się . Nie zauważyli mnie . Krzyczeli na siebie , oskarżali nawzajem o coś , a ja nie mogłam już dłużej tego słuchać , bo myślałam , że głową mi pęknie .
- ZAMKNIJCIE SIĘ ! MAM JUŻ DOŚĆ - wrzasnęłam na całe gardło. Spojrzeli na mnie jak na wariatkę . Osunęłam się bezradna na kolana .
- Violu co się stało ? - Lara szybko do mnie podbiegła , kucnęła obok i przytuliła . Federico usiadł z mojej drugiej strony .
- On wyjeżdża - wyszeptałam . - Zostawia mnie .
----------------------------------------------
Nie bijcie :D
Więc Leon wyjeżdża :C
Może się tam kiedyś pogodzą
Rozdział dodaję dziś na prośbę Kathriny .
Następny nie wiem kiedy będzie .
Macie jakieś pomysły ?
Buziaczki ;D
Leon wyjeżdża? O.o
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam jak to rozwiniesz ;)
Czekam na następny ^^
Clarie
" Może się tam kiedyśpogodzą"??? O nie...za te slowa kopie ci grob -,- ;(
OdpowiedzUsuńjak chcesz to pomogę w kopaniu..;/ razem pójdzie szybciej;*
UsuńJa też chętnie pomogę. :)
UsuńJak to kiedyś. ?
Chyba na pewno....
Wy jej wykopcie grób a ja ją zabiję! Buahahaha!...
UsuńSiedzę i płaczę ;'(
OdpowiedzUsuńOn nie może wyjechać ! :(
Będę cierpieć jak ona ;'(
Dziękuję, że dodałaś ten rozdział, był cudowny, bardzo wzruszający!
Już czekam na next! <3
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE... Dlaczego mi to zrobiłaś.. Dołączam do anonimków z góry i razem Ci wykopiemy taki zajebisty grób.. Następny poproszę z dedykacją dla mnie :) Czekam na next Oluś <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWREDNY BILGUN POZALUJE .NIE WYTRZYMAM BEZ LEONKA . NAPRAWDE LZY MIALAM W OCZACH JAK TO CZYTALAM PROSZE O DEDYK .;D I NWM CO CI ZROBIE ALE COS . PRZYJEDZ DO MNIE TO OD RAZU DOSTSNIESZ MOJA MALA MSCIWA PIASTKO PROSTO W TWOJA CUDNA BUZKE . GUCIO
UsuńJa proponuje żeby zamieszkali razem. Co wy na to?
OdpowiedzUsuńJak to Leon wyjeżdża ?! Rozdział bardzo piękny i wzruszający...Jak czytałam wyznanie Leona to uroniłam kilka łez...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział;d
Nadrobiłam Twojego bloga w 3 godziny bo go dzisiaj odkryłam i czytałam z zapartym tchem;d
Pozdrawiam ;*
Zapraszam do mnie :
leonetta-opowiadanie.blogspot.com
piękny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga violettainnahistoriamilosci
Smutny:'(
OdpowiedzUsuńA może Leon zamieszka w domu Germana?
Plisssss...
Tylko żeby nie wyjeżdżał.
Czekam na nexta
Tini Verdas