czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział XXIII



" Każde słowo , każdy zapisek , który mi dajesz 
    Sprawia , że czuje , że jestem razem z Tobą " 
                                                               " Entre Tu Y Yo " 





Od wyjazdu Leona żyję w innym świecie . To nie ta sama ja . Kiedyś zawsze musiałam być w ruchu , coś robić , a dzisiaj siedzę godzinami i otępiała gapię się w ścianę . I tu nikt oprócz niego nie może mi pomóc . Może 2 czy 3 razy wyszłam z domu do Studia , ale gdy widziałam radosne twarze przechodniów , dzieci , kolegów , po prostu nie dawałam rady i uciekałam . Dlaczego oni mogą być szczęśliwi , a ja nie ? Przyjaciele i rodzina wychodzą ze skarpetek próbując mi pomóc , ale to na nic się nie zdaję . 
Wyobrażam sobie , że Leon jest gdzieś tutaj koło mnie . Dotyka mnie , głaszcze , przytula . Jakbym śniła i zaraz miałabym się obudzić . Obudzić się , ubrać , wyjść do Studia i znowu go spotkać . Znowu poczuć jego zapach .
Wyszłam z pokoju , by się czegoś napić . Jeść to nie jem . Jak coś to tylko małe gryzy , które wciśnie mi Olga . Zauważyłam , że przed drzwiami nie zastałam Federico ani Lary . Zawsze pełnili warty , by co 5 minut sprawdzać czy czegoś sobie przypadkiem nie zrobiłam . 
W ogóle dom wyglądał jakby wymarły . Weszłam do kuchni i wyjęłam sobie szklankę z szafki . Niestety wypadła mi z rąk i rozbiła się na podłodze . Na kawałki . Na malutkie kawałeczki . Zupełnie jak moje serce . Klęknęłam , by pozbierać jej resztki . Łzy wypełniły moje oczy przez co nie mogłam widzieć wyraźnie . Jeden odłamek wbił mi się w dłoń . Odruchowo zacisnęłam ją w pięść . Krew pomału zaczęła spływać na podłodze . Ale ja nie czułam bólu . Nic nie było w stanie przebić tego co czułam  po utracie Leona. Wstrząsnął  mną szloch . 
- Violetta - usłyszałam przerażony głos Federico . Usiadł koło mnie i mocno przytulił . - Spokojnie . To tylko rozbita szklanka . Nic się nie stało . 
Pozwoliłam , by mnie pocieszał świadoma tego , że to i tak nic nie da .  

Leon 


Szedłem ulicami Chicago szukając jakiegoś zajęcia . Jest tu inaczej niż w Argentynie . Wszyscy są zabiegani , robią tysiąc rzeczy na raz . Nie mają na nic czasu . Od razu na te myśl posmutniałem . Tak samo miała Violetta . Robiła wszytko na raz . Tak bardzo mi jej brakuję , ale próbuję tego nie okazywać przy rodzicach , by nie czuli się winni temu , że nas rozdzielili . 
Właśnie spacerowałem nad jeziorem i natrafiłem na muzyka grającego na gitarze . Śpiewał smutną piosenkę o miłości .  Przypomniałem sobie słowa , które Violetta kiedyś do mnie powiedziała : Daj mi swoją miłość . Kochaj mnie zawsze i wszędzie . Nie zważając na czas i okoliczności . Po prostu bądź . 
A jeśli nie można być  ?


---------------------------------------------------------------------------
Nie , nie , nie . Masakra . Nie podoba mi się ; (
Ale no już dodałam , bo Kathrina nie dałaby mi spokoju ;D 
W następnym rozdziale pojawi się coś co nie wiem czy Wam się spodoba . I nie chodzi tu o Leonettę . Mam już napisany , ale opublikuję go za kilka dni .  
I na koniec pytanko : Naxi czy Caxi . 
Bo mam pomysł na jedną parę , ale nie wiem czy Wy ją lubicie :D



Buziaczki ;*




9 komentarzy:

  1. Cały taki smutny i cały czas płaczę ;'(
    Ale i tak jest cudowny skąd ty wzięłaś ten talent? Ja Ci go normalnie zazdroszczę podziel się z beztalencie ! ;)
    Tak nie dałabym Ci spokoju,gdybyś go nie dodała;D
    Ale już lepiej dodawaj następny bo mam trumnę ! :*
    Czekam na next!
    A i Naxi <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Okey grób już jest ;) Przyjdę dziś w nocy do Ciebie zajebę Ci patelnią i do niego wrzucę świerze!!!! Kwiatki też mam ładne :D Takie jakie prosiłaś - białe chryzantemy <3 Czekam na następny załamujący rozdział ;oo Oczywiście że Caxi :*


    Twoja kochająca Paulonss ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalnie nie nie wzruszam, ale Ty dokonałaś niemożliwego - to jest takie prawdziwe. Podziwiam.


    Życzę weny i czekam na następny,
    Clarie

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny nie dawno zaczęłam czytać twojego bloga i muszę przyznać że podoba mi się :*
    A i naturalnie NAXI <3
    Zapraszam do siebie:
    http://violetta-moja-wersja.blogspot.com/
    http://violetta-maxi-y-naty.blogspot.com/
    http://violamojahistoria.blogspot.com/
    Przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łzy stanęły mi w oczach, gdy czytałam ten rozdział.
    Może jest krótki, ale bardzo ciekawy.
    I jak tu Ciebie nie kochać dziewczyno?
    Kocham twojego bloga, jest wspaniały.
    Żal mi violi i Leona.
    To jak Viola o tym wszystkim...Ach! To jest pięknie opisane!
    Nie dorastam Ci do pięt!
    Każdy szczegół, uczucie...Jej! Twoje rozdziały mogę czytać cały czas!
    Ten mam już przeczytany 4 razy;)
    Szykować Ci grobu nie będę, bo bardzo ładnie wszystko opisujesz:)
    Czekam na kolejny, z niecierpliwością;D

    Twoja wierna fanka<3

    //JK♥

    OdpowiedzUsuń
  6. to nie jest masakra ! to jest super ! ;)


    Fanka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przez te rozdziały doła dostaję takie smutne a zarazem piękne ;)
    Oczywiście,że Naxi;d
    Czekam na kolejny rozdział ;]
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń

"Dziękuję" to za mało, by wyrazić co czuję ♥