piątek, 23 sierpnia 2013
Rozdział XIX
" Jeśli masz wątpliwość ,
pozbądź się jej "
" Algo Suena En Mi "
-Leon ? Gdzie my jesteśmy ? Leon !
- Nie panikuj .
- Ale dlaczego ziemia się rusza ?! AAAaaaaaa - krzyknęłam po trafiłam prawą nogą w pustkę , potknęłam się i bym się przewróciła, gdybym Leon nie przytrzymał mnie w tali i sprowadził z powrotem na równą powierzchnię .
- W porządku ?
- Tak . Powiedz mi gdzie jesteśmy !
- Chwila . 3 minuty . Daj rękę - podałam mu dłoń . - I powoli schodź. Nie bój się .
- Jak mam się bać , gdy nie widzę gdzie idę , a na dodatek to coś się rusza ?
- Jak się nie będziesz trzęsła to to coś też nie będzie się ruszało - pouczył . - Uwaga - chwycił mnie w pasie i opuścił około pół metra. - Gotowa ? - kiwnęłam głową . - To patrz i podziwiaj - odwiązał mi chustkę . Normalnie mnie zatkało. Byliśmy na pięknie przyozdobionej , dużej drewnianej łódce , zacumowanej w zatoce , wokół której pływały , gdzie sięgałam wzrokiem , białe lilie wodne .
- I jak ? Podoba Ci się ? - spytał podekscytowany.
- Tu jest pięknie ! Dziękuję - przytuliłam się do niego z całych sił .
- Ale to nie koniec . Siadaj - posłusznie usiadłam , a Leon zajął miejsce naprzeciwko mnie i zaczął wiosłować . Rozkoszowałam się jego widokiem i powoli zatapiałam w dużych brązowych oczach .
- Weź przestań wiosłować na chwilę - poprosiłam cicho . Zrobił jak mu kazałam . Przysunęłam się do niego i powoli zaczęłam całować . Najpierw delikatnie , subtelnie z nutką słodyczy . Objęłam go rękami za szyję i przyciągnęłam do siebie . Leon chwycił mnie w tali i z ochoczą odwzajemnił pocałunek . Świat przestał się liczyć .Dla mnie czas mógł stanąć w miejscu i nigdy już nie ruszyć . Był tylko on . Cały mój . Za każdym razem gdy mnie dotyka , całuję , czuję się tak jakby ktoś osuwał mi ziemię spod nóg . To niesamowite uczucie , gdy się wie , że komuś na Tobie zależy . Gdy ktoś chcę by inny człowiek był szczęśliwy. Gdy dwie osoby łączą się w jedną.
- Kocham Cię - wyszeptał , gdy się od siebie oderwaliśmy . Nasze oddechy zmieszały się ze sobą . Już miałam odpowiedzieć mu to samo , gdy nagle koło nas rozległ się huk i na nasze głowy posypało się kolorowe konfetti .
- I happy end - krzyknął wesoły do granic wytrzymałości Federico . Stał z rozłożonymi rękami na łódce , płynącej obok nas, w towarzystwie Diego , Marco , Fran , Cami , Maxiego , Bridgit , Naty , Ludmiły , Tomasa i Lary . Musieli nas śledzić i podpłynąć gdy się całowaliśmy. Popatrzyłam na Leona . On kiwnął głową niemal nie zauważalnie .
- Atak ! - krzyknęliśmy jednym głosem . Zaczęliśmy ich ochlapywać wodą , spychać z łódki , zatapiać . Oni nie byli dłużni . Po nie całej minucie wszyscy byliśmy już w wodzie , a tam kontynuowaliśmy bitwę . Odnalazłam wzrokiem Leona , który walczył z Tomasem nie daleko od mnie , a on czując na sobie moje spojrzenie spektakularnie podtopił przyjaciela , podpłynął szybko do mnie i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku .
- Co za dzień - powiedziała Lara . Idziemy we dwójkę do mojego domu po niecałych 2 godzinach od czasu " bitwy " .
- Taak . Niesamowity - uśmiechnęłam się do przyszywanej siostry , a ona odpowiedziała mi tym samym . Obie postanowiłyśmy pójść do taty i wyjaśnić wszystko miedzy sobą .
- A może ... - zaczęłam nieśmiało .
- Tak ?
- Gdybyśmy wszystko sobie wyjaśnili to ... może chciałabyś z ... z nami zamieszkać ? - uważnie się jej przyjrzałam . Na chwilę ją zatkało .
- Violu ...
- Przepraszam . Nie potrzebnie palnęłam - dodałam szybko .
- Ale to jest genialny pomysł !
- Naprawdę ? - spytałam zdziwiona .
- Tak ! Zawsze chciałam mieć siostrę - nic nie odpowiedziałam tylko ją przytuliłam . Po chwili stałyśmy już koło domu . Weszłyśmy bocznymi drzwiami . Na szczęście w kuchni nie było Olgi , bo by mnie udusiła , jak tylko bym się jej pokazała .
- Tata musi być w swoim gabinecie - powiedziałam do Lary .
- A dlaczego szepczesz ? - spytała cicho .
- Bo nie chcę , żeby Olga nas usłyszała . Nasz gosposia - wyjaśniłam widząc jej pytający wzrok .
- Ok .
Przeszłam cicho przez salon i zapukałam z siostrą przy boku do drzwi gabinetu .
- Proszę - taty głos nie brzmiał najlepiej . Gdy nas zobaczył zerwał się na równe nogi przewracając przy okazji kubek z herbatą z biurka, który rozbił się na podłodze . Ale dla taty to było nic . On tylko patrzył na nas nie widząc co powiedzieć . Tak samo jak my . Wyglądał okropnie . Podkrążone oczy , poczochrane włosy , obgryzione paznokcie .
- Violu ... - zaczął po chwili , ale ja nie dałam mu dokończyć , bo rzuciłam się w jego objęcia i wybuchnęłam głośnym płaczem . - Violu , obiecuję nigdy więcej Cię nie okłamać . Jesteś dla mnie najważniejsza - czułam , że on również zaczyna płakać .
- Nic się nie stało . Kocham Cię - powiedziałam z ulgą , gdyż w końcu odpowiedziałam sobie na najważniejsze pytanie : Czy tata ciągle mnie kocha i cierpi tak samo jak ja ?
- A no właśnie - odsunęłam się od niego . - To jest Lara - wskazałam na dziewczynę . Z jej twarzy nic nie dało się odczytać .
- Czyli to ty jesteś moją drugą córką ? - spytał tata . Kiwnęła głową . - Zazwyczaj wyglądam lepiej . Chodź tu do mnie - dodał po chwili i wystawił ręce . Gdy się przytulili Lara , podobnie jak my , wybuchnęła płaczem . Więc staliśmy tak , w gabinecie taty, w ciszy, rozryczani aż tego nie przerwałam.
- Lara może z nami zamieszkać ?
- Zrobię dla Was wszystko - zapewniał tata . - Ale musicie wiedzieć, że ktoś wprowadził się do nas , niedawno , jak Viola mieszkała z Angie .
- Kto ? - spytałam , a odpowiedź spadła na mnie już po sekundzie , bo oto w drzwiach gabinetu stanął Federico .
-----------------------------------------------------------------------
Ka bum . Oto następny .
Bez sensu . Chyba mój najgorszy . Strasznie mi się nie podoba .
Musi Wam starczyć do niedzieli albo nawet poniedziałku , bo dziś mam 18 - nastkę brata , jutro będę pewnie cały dzień przeżywać imprezę , a w niedziele nie będę miała ochoty na pisanie następnego ;D
To będzie już XX . Będzie akcja i coś co może Wam się nie spodobać , ale ja tak strasznie nie mogę się powstrzymać i muszę to zrobić . O co mi chodzi dowiecie się w rozdziale XX.
I zapraszam na rozdział I do : http://inna-historia-jortini.blogspot.com/
Buziaczki ;D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co nie możesz się powstrzymać?? o.O Rozdział świetny ale Paula K jest zawiedziona bo nie latały ciuszki - jak to określiłam. Ahahahahh xD Będę pierwsza <333
OdpowiedzUsuńCudny<3//TV
OdpowiedzUsuńŚwietny, genialny cudowny, romantyczny!
OdpowiedzUsuńWcale nie beznadziejny!
Jak poszła do Germana, to myślałam, że zaraz nie wytrzymam, tak szybko czytałam, żeby szybciej wiedzieć, że masakra!
Ale to z Leosiem było bardzo romantyczne, urocz, słodkie<3
Czekam z niecierpliwością na next<3 :*
Genialny rozdział...piękna randka Violi i Leona ;)
OdpowiedzUsuńI ten Federico z konfetti...HAHA ....Super pomysł.
Zapraaszam do mnie:
http://violainnahistoria.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Cudowny, czytam chyba po raz piąty i nie mogę się nacieszyć! Leoś jest taki romantyczny! <3333
OdpowiedzUsuńViel. <3